Jak co środę zapraszam do wysłuchania mojej rozmowy z Andrzejem Krzywdą i Sławkiem Sobótką.
Dzisiaj dywagacje o przyszłości języków programowania!
Pełną listę odcinków znajdziesz na http://devtalk.pl/trio!
A teraz… PLAY!
Montaż odcinka: Krzysztof Śmigiel.
Ważne adresy:
- zapisz się na newsletter
- zasubskrybuj w iTunes, Spotify lub przez RSS
- ściągnij odcinek w mp3
Muzyka wykorzystana w intro:
“Misuse” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0
http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/
Maćku, słuszną kwestię poruszyłeś mówiąc o tym, że dziś człowiek chcący zostać programistą ma sporo rzeczy do ogarnięcia i jest to ciężkie. To zresztą widać po ogłoszeniach o pracę i po tym czego firmy wymagają- kiedyś wymagano znajomości tego czy innego języka i tyle. Dziś dodatkowo wymaga się od takiego człowieka znajomości kilku frameworków i to jest ciężka przeprawa- znać język, który mocno się rozbudował przez ostatnie x lat + znać frameworki, które czasem dla młodego adepta wyglądają jak wzięte z kosmosu i mające niewiele wspólnego z językiem, którego on się nauczył.
Słusznie też zauważyliście, że sporo nowych języków jest swego rodzaju produktami sezonowymi, dziś są modne, ale jakoś nikt nie kwapi się do pisania w nich złożonych systemów. Podobnie jest z nowymi frameworkami, są, jest o nich głośno, a potem jakby ciszej;) Ja może jestem skażony dużą firmą i dużymi klientami, ale uważam, że większość tych nowinek jest fajna do zabawy, uczenia się, rozwijania, ale niekoniecznie do tworzenia dużych systemów, które są kluczowe dla klienta. Tu mimo wszystko liczy się to, kto stoi za danym rozwiązaniem i na ile ono okrzepło, dlatego C++, C#, Java prędko nie umrą. Nikt przy zdrowych zmysłach nie oprze systemu dla bankowości na super języku X stworzonym przez grupkę pasjonatów z Harvardu, nawet gdyby to było coś rewolucyjnego;)
To jest właśnie problem dzisiejszego świata, nowego pokolenia do którego sam należę, przez braki kadrowe producenci i firmy robią wszystko, aby programowanie stało się proste poprzez dodawanie coraz to nowszych funkcji, które zastępują inne funkcje i rozwiązania, kto dzisiaj zastanawia się jak działa np. algorytm poszukiwań binarny, każdy kto tego używa wie jak i po co to użyć, ale dlaczego to działa i jak to działa to zostaje to tylko dla pasjonatów. Ja bardzo często łapałem się na tym, że używałem i dalej zdarza mi się używać czegoś czego teoretycznie nie rozumiem od podstaw, bo szybciej i wydajniej. Konkludując, problemem nie jest problem, ale podejście do problemu, tak naprawdę nie jest ważny język, ale fundamenty, które spinają wszystkie języki, czyli nieszczęsne algorytmy, złożoności obliczeniowe, matematyka .itd Tutaj właśnie leży większość problemów, bo firmy wolą ludzi wiedzących jak coś wykorzystać, a nie rozumieć, bo większy zysk z pracownika “niewolnika” a zarazem moje pokolenie nie garnie się do nauki tylko do pieniędzy z tego, więc trafia swój na swego i mamy to co mamy(pomijam wyjątki po obu stronach) :-)