Po PGS Software Talks w Rzeszowie

W kontekście “fajnych firm w polskim IT” pisałem już o kilku korpo i nie-korpo. Fajnych – bo udzielających się w lokalnych (i nie tylko) społecznościach.

Dzisiaj niniejszym dołączam do tego grona PGS Software. Nie dość, że dzielnie i regularnie wspierają Wrocławską Grupę .NET to jeszcze dodatkowo organizują PGS Software Talks!

Software Talks to inicjatywa o tyle interesująca, że odbywa się m.in. w Rzeszowie – mieście, które (podobnie zresztą jak mój Białystok) nie opływa w eventy związane z IT tak jak Warszawa, Łódź, Kraków, Wrocław czy inne. Bardzo ucieszyłem się zatem, gdy otrzymałem zaproszenie wystąpienia na takim rzeszowskim dev-spędzie, co finalnie miało miejsce 8 kwietnia.

Po 6 godzinach wyśmienitej jazdy samochodowej wparowałem do Rzeszowa i po krótkim odpoczynku w hotelu przyszła pora na właściwy event. Przy okazji: kiedyś to człowiek po trasie Warszawa-Koln tylko się przeciągnął i następnego dnia mógł znowu wsiadać i śmigać kolejny 1000km, a teraz to nawet po 400km zdrzemnąć się trzeba… dziadość nie radość.

Okazało się, że miejsce spotkania to Estrada Caffee – nieprzeciętna knajpa na rzeszowskim rynku. Po raz pierwszy występowałem na scenie, w której była głęboka na kilka metrów dziura pokazująca podziemia miasta, przykryta tylko szybą – na szczęście sprawiającą solidne wrażenie :). Zobaczcie sobie fotki na stronie Estrady i zajrzyjcie tam będąc w Rzeszowie, warto!

Po przybyciu poznałem ekipę PGS i zostałem od razu zabrany na miły zestaw burger+bro. A następnie w lekki szok wpadłem: w środku na show czekała ponad setka programistów! Awesome.

Przede mną występowało dwóch śmiałków z PGS. Grzesiek pokazywał na co zwrócić uwagę pisząc aplikacje desktopowe, nad jakimi frameworkami warto się pochylić i w ogóle “po co nam framework”. Waldek z kolei wskazał na dobre praktyki tworzenia aplikacji MVC sugerowane przez takiego choćby Ayende. Mam nadzieję, że wszyscy po powrocie do domu przeczytali polecane przez Waldka posty z bloga Ayende, bo mimo upływu lat to sama wielka mądrość powodująca wypieki na twarzy podczas lektury.

Na zakończenie – po raz pierwszy przed techniczną publicznością – przedstawiłem swoje sposoby na “robienie więcej”, czyli prezentację “GMD – Getting More Done”. Zainteresowani slajdy znajdą na moim GitHubie: https://github.com/maniserowicz/gmd-talk… chociaż same obrazki bez narracji zbyt wiele sensu nie mają. I dobrze. Poszło mi spoko. Jeden z uczestników powiedział nawet, że to jednak z najlepszych prezentacji jakie widział kiedykolwiek, a oceny z ankiet wśród uczestników rozłożyły się pomiędzy “Wspaniale” a “Dobrze” więc… czego chcieć więcej? :). After-party w innym bardzo ciekawym pubie, którego nazwy nie pomnę, pełne było fajnych dyskusji i dobrego piwa. Jednak jako że zmęczenie mnie dopadło, niestety musiałem zmyć się do hotelu wcześniej niż zamierzałem, ale… życie.

Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie. Zacna inicjatywa i świetna organizacja! Jeśli mieszkasz w mieście, w którym odbywają się PGS Software Talks, to na pewno nie powinno Cię zabraknąć na kolejnych edycjach.

Fotki ze spotkania dostępne na fejsie gdyby ktoś chciał powiesić oko na spikerach, uczestnikach czy organizatorkach :).