6 marca w Warszawie miała miejsce konferencja z cyklu Heroes Happen Here. Okazja: premiera trzech produktów Microsoft (Visual Studio 2008, Windows Server 2008 oraz Sql Server 2008). Całość składała się z dziesięciu dużych sesji podzielonych na dwie grupy: dev i itpro. Wysłuchałem wszystkich pięciu wykładów dla programistów i oto moje wrażenia (nie tylko zresztą moje – konfrontowałem je z kilkoma znajomymi na pokonferencyjnym browarku i w większości się zgadzaliśmy).
Wrażenia ogólne
Zainteresowanie konferencją było bardzo duże, co dało się zaobserwować na forach internetowych jeszcze na kilka tygodni przed wydarzeniem. Bezpłatna rejestracja przyciągnęła masę osób i miejsca wyczerpały się niezwykle szybko. Jak się jednak okazało – całkiem znaczna część zarejestrowanych nie raczyła się pojawić. Przez cały czas przed wejściem leżało kilkadziesiąt bezpańskich plakietek. Nieładnie – wiele miejsc się najzwyczajniej w świecie zmarnowało… Oczywistym plusem takiej sytuacji był jednakowoż brak tłoku na sali oraz przy stołach podczas przerw, co się nieczęsto zdarza. Mimo to może warto byłoby następnym razem przerzucać takie osoby na koniec kolejki oczekujących?
Ale przejdźmy do meritum, czyli właściwych prezentacji:
1. “Co nowego w Visual Studio 2008?”
Podczas tej sesji można było się dowiedzieć co to jest .NET 2.0, 3.0, 3.5, jakie są ich powiązania z Visual Studio… oraz podobne rzeczy, o których zbiegiem okoliczności pisałem kilka dni temu. Pomimo bardzo profesjonalnego i godnego naśladowania sposobu prezentacji mam mieszane uczucia. Z jednej strony – dobrze prowadzone rozpoczęcie konferencji, a z drugiej – przekazywana treść mająca niewiele wspólnego z deklarowanym tematem. O samym Visualu dowiedzieliśmy się z grubsza tylko tyle, że dodano do niego możliwość fajnego zarządzania stylami CSS oraz debugowania kodu JavaScript i .NET Framework. Czy nic innego nowego tam nie ma (pytam serio, bo nie miałem jeszcze okazji poznać go na wylot)?
Dla części osób poruszane zagadnienia (czyli głównie nowe cechy C# 3.0) mogły być nieznane, jednak podejrzewam, że większość uczestników już dawno słyszała o “liźniętych” przez prowadzącego nowościach. Żadnego z nich nie omówiono w bardziej zaawansowany sposób, co zdecydowanie podniosłoby wartość sesji. Autor podkreślił, że prezentacja zawiera ukryte slajdy zawierające bardziej szczegółowe informacje. Będzie można je poznać jak tylko ppt stanie się dostępny do ściągnięcia – wielka szkoda jednak, że dopiero wtedy.
Koniec końców: sposób prezentacji na wysokim poziomie, ale zakres materiału – niezgodny z tematem i (moimi) oczekiwaniami. Pomimo tego nie można jej odmówić walorów edukacyjnych dla początkujących użytkowników C# 3.0, więc całość oceniam na 7 (byłoby więcej, gdyby w tytule zamieniono “Visual Studio 2008” na “C# 3.0”).
2. “SQL Server 2008 – LINQ – własne zastosowania”
Kolejny ciekawy TEMAT. Niestety – na tym koniec. Najpierw krótkie teoretyczne omówienie LINQ, chwila z banalnymi (i “nicniewyjaśniającymi”) przykładami Extension Methods oraz Lambda Expressions – i nur w kod. Nur głęboki, kod – zamotany. Sesje z kodem należą do moich ulubionych (szczególnie gdy prowadzi je nieobecny na konferencji Tomasz Kopacz), jednak niosą ze sobą pewne ryzyko. Ryzyko absolutnego zanudzenia słuchaczy. W tym przypadku wyjaśnienie “po co to wszystko” nie było wystarczająco podkreślone. Dowiedzieliśmy się tylko, że “teraz umożliwimy wykorzystanie LINQ w już istniejącej aplikacji” – i JAZDA! Dopiero po dłuższym czasie dało się wywnioskować o co tak naprawdę chodzi.
Moim zdaniem zabrakło wprowadzającego slajdu pokazującego w sposób graficzny ewolucję omawianej aplikacji (UI -> BLL -> DAL przekształcone w UI -> BLL+LINQ -> własna implementacja IQueryable -> DAL). Słuchacze nie do końca nadążający za prowadzącym mogli nie być usatysfakcjonowani. Tym bardziej, że aktywność prowadzącego ograniczała się do beznamiętnego “czytania” kodu.
Założenia prezentacji w porządku, temat sam w sobie ciekawy, jednak sposób przedstawienia… połowa sali spała. No i ani słowa o SQL Server. Ocena: 3.
3. “Tworzenie aplikacji Office z wykorzystaniem Visual Studio 2008”
Zwięźle i na temat. Najpierw chwila wprowadzenia do VSTO, później krótki rajd na serwerową stronę Office i do dzieła. Co mogliśmy osiągnąć z poprzednimi edycjami VS i VSTO, co możemy osiągnąć teraz, oraz jak i po co to robić. Wszystko poparte demonstracjami, praktycznymi przykładami, tabelkami i statystykami.
Organizacja i zakres sesji – OK. Momentami widać było, że prowadzący zdecydowanie bardziej woli rozwijać skrzydła na “server-side” (o czym miałem okazję osobiście się przekonać na świetnym 3-dniowym szkoleniu z MOSS przez niego prowadzonym).
Prezentacji nie mogę nic zarzucić (może to że pokazywany kod był czerwony i znajdował się wewnątrz czarnego Visuala, co dość skutecznie zmniejszyło jego czytelność). Nie spodziewałem się żadnych rewelacji, bo… temat sam w sobie jest dla mnie najzwyczajniej w świecie nudny. Umówmy się – co ciekawego może być w dodawaniu guzików do Worda?;) Nigdy nie zajmowałem się rozszerzaniem funkcjonalności klienckiej strony Office i mam nadzieję, że nigdy nie będe musiał tego robić. Byłem tym bardziej zaskoczony, że czas owej sesji minął tak szybko. Ocena: 7 (nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mogę dać więcej za VSTO).
4. “Praktyczne zastosowania WCF i WF w aplikacjach biznesowych”
Na samym początku ocena: niekwestionowane 9! Rewelacja, perełka całej konferencji. Rzadko się zdarza, aby prowadzący tak daleko wyszedł poza standardowy “marketing”. Czego można się było dowiedzieć? Poruszono bardzo wiele interesujących kwestii: na co zwracać szczególną uwagę zaczynając zabawę z WCF i WF, kiedy warto je zastosować, co tak naprawdę możemy osiągnąć zarówno od strony technicznej, jak i biznesowej. Prelegent wprost zalał nas ogromem swojego doświadczenia. Mało tego – wskazał ścieżki, którymi należy podążać, aby samemu jak najlepiej poznać omawiane technologie! Oprócz przedstawienia typowych zastosowań mieliśmy także okazję zobaczyć slajdy traktujące o WADACH WCF i WF – a taka wiedza jest zdecydowanie bardziej przydatna niż kolejne punkty z zaletami.
Nie zabrakło także bardziej ogólnych wstawek dotyczących całego procesu tworzenia oprogramowania. Całe półtorej godziny minęło “jak z liścia strzelił” – nie można się było nudzić ani przez chwilę. Warto było zjawić się na HHH choćby dla wysłuchania tego jednego wykładu. Nieobecnym zdecydowanie polecam ściągnięcie prezentacji w PowerPoincie (gdy będzie już dostępna na stronie) i zapoznanie się z nią choćby “na sucho”. Jeszcze raz: ocena – 9.
5. “Jak to zrobić – przykład praktycznego wdrożenia systemu informatycznego opartego o rozwiązania premierowe”
Organizatorom chyba coś się pomieszało… Na ową sesję składały się dwie krótkie prezentacje, które zatytułowałbym krótko: “Wdrożenie Windows Server 2008 i problemy z tym związane”. Sami prelegenci wydawali się trochę zaskoczeni, że trafili na salę dla programistów. Nie wiem po co, nie wnikam dlaczego. Nie moja dziedzina, nie mój problem, nie wypowiadam się. I nic z tego nie wyniosłem. Zdecydowanie ciekawiej byłoby usłyszeć cokolwiek o SQL Sever.
Nie byłem docelowym odbiorcą, więc nie potrafię ocenić. Stąd neutralne – 5.
Wrażenia dodatkowe
Dodatkiem do głównych prezentacji były partnerskie mini-wstawki. Polegało to na kilkunastominutowym wystąpieniu pracownika konkretnej firmy, który najpierw swoją firmę reklamował, a potem prezentował jeden z produktów. Sam pomysł ciekawy – jednak zdecydowanie więcej osób zostawałoby na sali, gdybyśmy zamiast klikania po oknach aplikacji usłyszeli interesujące “case-study”: co było największym wyzwaniem podczas tworzenia programu i jak .NET pozwolił nam je osiągnąć? Przykładem mogłoby być chociażby pobieżne omówienie tematu hostowania designera przepływów we własnych aplikacjach, które to rozwiązanie pojawiło się w dwóch prezentowanych aplikacjach.
Krótkie podsumowanie:
Z czym opuściłem hotel Gromada? Z bezcennym “punktem startowym” do głębszej analizy WCF i WF, torbą pełną reklam i uczuciem niedosytu.
P.S. Oceny w skali takiej jak na ankiecie wypełnianej podczas konferencji, czyli 1-9.
P.S. 2 Na ankietach nie napisano nazwisk autorów poszczególnych prezentacji, więc i tutaj zachowałem formę “anonimową”.
Nie zgadzam sie z opisem sesji 1. Ja nie dalbym wiecej niz 4, dodatkowo kod w przykladach wziety z http://blogs.msdn.com/charlie/archive/2008/02/22/video-of-luke-hoban-in-depth-look-at-c-3-0.aspx gdzie gosciu ten sam kod prezentuje 100 krotnie lepiej niz prelegent na sesji 1. Ogolnie nawet nie nazwal bym tej sesji wprowadzenie do C# 3.5 bo wypunktowac punkty kazdy potrafi. Sesja IMHO byla zbedna, lub powinna sie skoncentrowac na VS2008 tylko i wylacznie. Pozatym nam wrazenie ze jako nowa funkcjonalnosc zostala pokazana stara funkcjonalnosc w nowych kolorkach – chodzi o load tests. Takze nie pelna informacja dotyczaca debugowania .NET Framework, wkoncu nie mozna tego domyslnie z VS2008 robic, trzeba zainstalowac HotFixa. Ogolnie pierwsza sesja byla IMHO najgorsza (nie liczac przerw na prezentacje proszkow do prania).
Witam,
Również byłem w Warszawie na prelekcjach dla programistów.
Mówisz, że byłeś na wszystkich 5 wykładach, co moim zdaniem jest trochę błędem, bo sesji było 5 lecz wykładów więcej – pomijając ‘wstawki’.
Muszę przyznać, że wykład o LINQ był mocno przeciętny. Sama technologia jest fajna, aczkolwiek nie nowa, widziałem już tego typu cuda – np w Django framewarku Pythona – z tego co zrozumiałem to LINQ działa tylko z Microsoft SQL Server, co jest głupie.
Całe zamieszanie w okół VS2k8 było przesadzone, programista ze mnie akurat marny, ale osobiście wolę mieć kontrolę nad tym jak jest tworzona aplikacja, a nie tak jak zostało to przedstawione, gdzie środowisko zwalnia programistę z myślenia, ‘klikniesz, przeciągniesz i masz’, imho to straszne – to już nie kodowanie…
Pozdrawiam, Tomipnh
5 wykładów czy 5 sesji – jeden pies. W każdym razie chodziło mi o to że byłem na wszystkim:).
Co do LINQ… Chociażby ten komentarz świadczy o marności wykładu. LINQ ‘out of the box’ potrafi obrabiać dane z SqlServer, XML, DataSetów i wszelkich kolekcji. Autor natomiast pokazywał, że samemu można napisać provider dla LINQ do [b]CZEGOKOLWIEK[/b] – nawet własnej, już istniejącej warstwy dostępu do danych. Jak widać – poległ:).
Nie mogę się wypowiadać o Django, bo nie mam pojęcia co to jest. Jeżeli gdzieś indziej juz istaniało wcześniej cos w stylu LINQ to o tym nie słyszałem, ale z ciekawości poszukam – dzięki za info!
No i VS2008… Pod całą masą designerów i kreatorów kryje się bardzo potężne narzędzie. Możesz pominąć te ‘zautomatyzowane’ kroki i zrobić wszystko ręcznie. Dwa, trzy razy – zgadzam się – wypada to zrobić żeby się czegokolwiek nauczyć. Ale potem to już tylko strata czasu i narzędzia takie jak VS bardzo znacząco podnoszą wydajność. Zaznaczam jednak że – tak jak napisałem w relacji – nie wiem w jaki sposób Orcas podniesie ją jeszcze bardziej w porównaniu do VS2k5, ponieważ za wiele tego nie pokazano.
Jeszcze na koniec P.S. A propos VS i "zwalniania z myślenia" – polecam bardzo ciekawy (choć już nienowy) tekst Charlesa Petzolda "Does Visual Studio rot the mind?" (http://www.charlespetzold.com/etc/DoesVisualStudioRotTheMind.html)