Planując przejście z Prediki do Ultrico uzewnętrzniałem się twitterowo/fejsbukowo na temat swojego nowego biurka, nowego laptopa, a niedawno: nowego monitora. Kilka osób prosiło mnie o podzielenie się wrażeniami z obcowania z tymi dobrami doczesnymi, więc życzeniom tym czynię niniejszym zadość.
Na początek małe foto aby było wiadomo o czym esej ten będzie:
Clevo P150EM
Od laptopa wywody rozpocznę.
Wybierając swój nowy, sponsorowany sprzęt, miałem ten komfort, że nie musiałem się specjalnie oglądać na jakieś limity finansowe. Nie żebym chciał wydać jak najwięcej nieswojej kasy na zbędne bajery, ale miło z takiej perspektywy na nową potencjalną maszynę patrzeć.
Stanęło (dzięki pomocy ziomali z fejsbukowej grupy polskich .netowców) na firmie http://www.bluemobility.pl i sprzedawanej przez nich marce xnote/clevo. Wybrany przeze mnie model P150EM oferuje miażdżącą wprost konfigurację za cenę niemałą (ok 7500zł), ale dużo niższą niż konkurencja. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę dorzucone przeze mnie dodatki, takie jak 32GB RAMu, SSD + HDD, Radeon czy “profesjonalna”, cokolwiek to znaczy, matryca.
Okazało się, że mimo stosunkowo niewielkiej popularności (przynajmniej ja o tych laptopach wcześniej nie słyszałem), jakość produktu jest bardzo dobra. Przyjemna, “gumowana” obudowa, solidne zawiasy, rewelacyjna matowa matryca, zadowalająca klawiatura… Słowem: wielki plus. Do tego dochodzą bonusowe bajery jak możliwość skonfigurowania różnokolorowego podświetlenia trzech osobnych sekcji klawiatury, port USB zdolny do ładowania telefonu/tableta/Kindle’a nawet przy wyłączonym komputerze… fajnie.
Po zainstalowaniu Windows 8 wszystko śmigało rewelacyjnie. Niestety – do czasu. Punktem zwrotnym było zainstalowanie TrueCrypta (“company policy” ;) ). Nie dość, że czas bootowania systemu wydłużył się z kilku sekund do blisko minuty to i całość jakoś tak jakby przymuliła. Nadal narzekać nie mogę, ale nie jest to tak imponująca błyskawica jak można by się spodziewać po wykręconej specyfikacji. Teraz sam już nie wiem czy to jest faktycznie wina TrueCrypta (próbowałem odszyfrowanie głównego SSD, ale nic to nie dało), czy mam po prostu za wysokie wymagania. Tak czy siak Visual Studio na pewno ma jeszcze wyższe, temu potworowi to i milion GB RAMu i jakiś ultra-SSD będzie za mało.
Miło zaskoczył mnie support bluemobility. Po napisaniu do nich maila o gorszej od spodziewanej wydajności nie spodziewałem się wielkiego odzewu, ale po jakimś czasie zadzwoniono do mnie stamtąd i cierpliwie wysłuchiwano mojego opisu sytuacji. Dostałem poradę aby przeinstalować system włączając w BIOSie tryb UEFI co powinno bardzo skrócić czas bootowania, ale że i tak restart robię raz na parę dni to nie boot jest dla mnie największym problemem, a bez absolutnej konieczności formata nikt chyba nie lubi robić. Na narzekania na wydajność po zainstalowaniu TrueCrypta nic mi nie poradzono – mój rozmówca twierdził, że sam używa TrueCrypta na SSD i że wszystko śmiga. No nic, przy okazji formata będę coś kombinował (może BitLocker?).
Pora na litanię wad, które niestety z czasem zaczęły trochę doskwierać.
Po pierwsze: przeogromny, ciężki zasilacz. Naprawdę, największy jaki w życiu widziałem. Na szczęście komputer robi raczej za desktop niż prawdziwie “mobilną stację roboczą”, ale jak trzeba to coś do torby załadować i nosić to miło nie jest.
Po drugie: kombinacja zastosowanej karty dźwiękowej i głośników to… jakaś pomyłka. Głośniki ONKYO, z subwooferem, zachwalane, że takie niby dobre i super…. ale co z tego skoro z karty dźwiękowej wydobywa się dźwięk gorszy niż z 20-letniego walkmana z podpiętymi słuchawkami-pchełkami za 5zł? Przed wyborem tego laptopa czytałem trochę na forach że “karta dźwiękowa jest słaba”, ale byłem pewien, że moje starcze uszy tego nie zauważą. Zauważyły. Czegoś tak paskudnego nie słyszałem w życiu. Denerwowało mnie to na tyle, że kupiłem sobie zewnętrzną dźwiękówkę na USB (Creative Sound Blaster X-Fi Go! Pro) za niewiele ponad 100zł na Allegro i teraz jest… bardzo, bardzo dobrze. Tak naprawdę to bluemobility mogłoby spokojnie sprzedawać te laptopy bez karty dźwiękowej i bez głośników, dorzucając właśnie takie ustrojstwo na USB. I lżejsze by były (subwoofer!), i tańsze.
Po trzecie: w dość bogatej “ofercie” wyjść video (HDMI, DisplayPort, DVI) zabrakło starego, dobrego VGA. Czasami jest ono niezastąpione (np do podłączenia rzutnika). Średnio uśmiechało mi się kupowanie przejściówki za ponad 100zł więc zamówiłem jakiegoś no-name na allegro za parę zł i śmiga jak złoto.
Wada ostatnia: głośność. Co prawda specjalnie mi to nie przeszkadza, bo i tak nigdy nie pracuję w ciszy (a z reguły w słuchawkach podpiętych pod tego cudnego soundblastera), ale mimo wszystko obok dość znacznego szumu ciężko przejść obojętnie. Nie chcę myśleć jak to musi wyć przy jakichś wymagających grach (żadnej jeszcze nie odpaliłem i pewnie żadnej nie odpalę).
Podsumowując: za niemałe pieniądze dostajemy bardzo porządny sprzęt, którego specyfikacja przebija ofertę konkurencji nawet z tych “wyższych” półek w tym zakresie cenowym. Parę upierdliwych i głupich wad da się dość prosto wyeliminować. Co prawda wydajność nie jest taka jak oczekiwałem, ale być może jest to wina kombinacji Windows8+SSD+TrueCrypt. Tak sobie myślę, że gdybym miał teraz wybierać kolejnego laptopa, to prawdopodobnie właśnie od bluemobility zacząłbym poszukiwania. Ogólnie na plus.
Dell 27″ U2713HM
Któregoś razu wysłałem na Twitterze mikro-narzekanie, że przydałoby mi się więcej pikseli. Akurat wtedy jechałem na 19″+24″ czekając na powrót drugiego 24″ z naprawy (który finalnie okazał się nienaprawialny). Następnego dnia w służbowym mailu dostałem parę linków do monitorów: “weź coś sobie wybierz”.
Stanęło na 27-calowym Dellu. Spory rozmiar w połączeniu z zadowalającą rozdzielczością (2560 x 1440) powinien wreszcie pomieścić całe Visual Studio z pomocniczymi okienkami tak, aby mi to nie wyłaziło na drugi ekran. Good news everyone: mieści:).
Jednak nie od razu Pacanów zbudowano i dotarcie do tej właśnie rozdzielczości kosztowało mnie sporo nerwów i parę zarwanych wieczorów. Powód: sprzeczne informacje na stronie Della, forach supportu Della, stronie BlueMobility (Clevo) oraz stronie AMD (Radeon). Po pierwszych paru(nastu?) godzinach byłem pewien, ze na swoim sprzęcie, bez kabla DisplayPort (za kolejne 100-150zł), filmów dla dorosłych w 2560 x 1440 sobie nie pooglądam. Smutek wielki mnie naszedł, jednak na szczęście postanowiłem jeszcze trochę powalczyć i… udało się. Mało tego, byłem na tyle awesome, że dwa takie wielgasy jednocześnie podłączyłem, na obu maksymalną rozdzielczość z wykorzystaniem HDMI i DVI osiągając. Co prawda w pracy tego nie przetestowałem (jeden z nich musiałem następnego dnia oddać), ale ścieżka od “nie da się” do “da się, i to dwa naraz” (ha-ha-ha), pełnym satysfakcji odetchnięciem zakończona została (ha-ha-ha).
Gdyby ktoś kiedyś z podobnym problemem się spotkał, to niechaj pamięta, że trzeba w Intelowskim narzędziu do ustawień graficznych (jeśli mamy dwie karty graficzne na pokładzie) wejść w opcje zaawansowane i dla danego połączenia ręcznie zdefiniować “custom resolution”, która po restarcie komputera powinna się w Windowsowych ustawieniach pokazać.
A wrażenia z obcowania z monitorem są jak najbardziej pozytywne. Bardzo fajna matowa matryca, “fizyczne” a nie dotykowe przyciski… i, co dla mnie dość ważne, sprzęt siedzi w pudełku już skalibrowany! Z tym zawsze mam problem – jak poustawiać te wszystkie kontrasty, jasności itd. Tu obyło się bez tej wojny.
Podsumowując: bardzo polecam.
Biurko
Kiedyś to były czasy – miał sobie człowiek cały spory pokój na “biuro” przeznaczony, w nim dwumetrowy stół wstawiony i hulaj dusza, piekła nie ma. Potem nowe pokolenie w żywot się wkrada i podstępem domowe biuro w bawialnio-sypialnię się zamienia, a świeżo upieczony tato musi nowego miejsca w mieszkaniu na swoje sprzęty szukać. Tato-Procent, wodze fantazji popuszczając, wymyślił, że chciałby mieć główną zaletę biurka narożnego (czyli dobre oparcie pod łokcie) w biurku nie-narożnym. Skanowanie internetu żadnego efektu nie przyniosło – wygląda na to że nikt w Polsce takiego czegoś nie robi. Nie zrażając się otwarł on Painta i biurko marzeń, na miarę metrażowych możliwości, tam wyrysował:
Czy warto było się w to babrać, wykonawcy szukać i trzy tygodnie czekać zamiast po prostu pójść do sklepu i kupić pierwszy lepszy prostokąt? Lubię mieć coś czego nikt nie ma, szczególnie jeśli sam na to wymyślę, więc zdecydowanie tak. Czy się sprawdza? Tak, bo mogę wjechać z krzesłem w to wycięcie i łokcie choćby za plecy wyrzucić, a dalej mają oparcie. Czy jest bez wad? Nie, bo przez to wycięcie ciężko jest przed klawiaturą postawić talerz ze śniadaniem:). No ale trudno, nie można mieć wszystkiego, a może to i lepiej stanowiska pracy z korytem nie mieszać…
Podsumowując: fajny pomysł, bardzo dobre wykonanie w rozsądnej cenie (ok 800zł) i… oryginalność. Ale przy zwykłym prostokącie wcale nie byłoby jakoś gorzej:).
I that’s all folks. Nie wiem czy ktoś aż tutaj dobrnął, bo raczej mało kogo moje stanowisko pracy w aż takich szczegółach interesuje, ale napisać miałem i napisałem. Yeah.
No to do następnego!
Też myślałem o Dell 27″ U2713HM ale z braku funduszy zdecydowałem się na coś tańszego. :) Co nie zmienia faktu, że również miałem małą zabawę z uzyskaniem pożądanej rozdzielczości. Podobnie jak u Ciebie pomogło wejście w ATI Catalyst Control Center i zmienienie jakiś opcji związanych ze skalowaniem ekranu czy rozdzielczością.
Słyszałem o bluemobility, widziałem ich sprzęt… i jakoś się jednak boję. Jestem mega wymagający co do wytrzymałości i innych pomniejszych cech sprzętu i bałbym się jakiegoś “składaka”. Bardzo zawiodłem się na laptopach ASUSa, bo kilka mocniejszych stuknięć i pękały, Dell zawsze okazywał się twardy jak skała to samo ze starszymi Samsungami, które wytrzymywały upadek z dowolnej wysokości. Widziałem kilka “niemarkowych” sprzętów i były dużo gorsze od ASUSa… Ciekaw jestem jak u Ciebie sprawdzi się ten sprzęt w eksploatacji pod względem wytrzymałości, temperatury itd.
Fajny wpis. Sam zastanawiam się mocno nad kolejnym monitorem tym razem właśnie opisywanem Dellem.
Posiadam laptopa Dell L702x. Teraz podłączony pod zew. monitor 24″ FHD, ale wiem, że mogę równocześnie podłączyć dodatkowy monitor, i matryca w laptopie też będzie działać (czyli laptop 17,3″, 24″ + dodatkowy).
Jak wrażenia z tej rozdzielczości? W jaki sposób pracujesz? Widzę, że na zdjęciu VS jest na mniejszym monitorze plus drzewo projektu na tym większym?
Adrian,
To co to za laptop że 3 ekrany pociągnie? Nieźle nieźle, tutaj też miałem na to nadzieję, ale okazało się że mimo takiej różnorodności wyjść video – sięniedasię.
Foto było zrobione od razu po podłączeniu monitora, wtedy jeszcze nie miałem “w praktyce” doświadczenia z monitorem. Teraz cały VS (vertical split + wszystkie paski narzędziowe) jest na tym 27″, a cała reszta na 24″. Wrażenia bardzo dobre, wreszcie jest monitor który nie jest za mały na “mój” sposób pracy z VS (tzn permanentny vertical split).
Aha. Co do laptopa to Dell L702x (i7, teraz 12 GB RAM), wersja bez 3D, ale za to z matową matrycą FHD. Mam wyjście HDMI i miniDisplayPort. Co prawda nie podłączałem jeszcze 2 na raz zew. monitorów, ale na forach można spotkać takie kombinacje i działają razem z matrycą laptopa.
Generalnie za jakiś czas będę się kusił raczej w pójściu w Twoim kierunku, czyli zamiast 17,3″ byłoby 15,6″ – większy komfort pracy na kolanach itp. A dodatkowo pełnowymiarowe monitory do pracy przy biurku. Tylko to kwestia jeszcze kilkudziesięciu miesięcy, aż pojawią się dużo bardziej wydajne komponenty.
Jeśli chodzi o SSD to dziwna sprawa. Ja posiadam Samsung 830, 128 GB i wszystko działa bardzo szybko. Co prawda korzystam z TrueCrypt ale tylko jako dedykowana partycja. Tylko, że polityka Twojej firmy pewnie na to nie pozwala i musi być cały dysk zaszyfrowany. Ustawiłeś szyfrowanie AES? Jest to bardzo istotne, bo procesory mają to wbudowane.
No to fajnie, taka konfiguracja jest moją docelową – 27″ kablem, 24″ przez wifi + matryca laptopowa.
Wcześniej miałem Della 13″ do prac programistycznych i było jeszcze lepiej – codziennie woziłem go do biura, ważył nic, a i tak 2 monitory się podłączało.
Co do TC to tak, mam AES. Jest jak jest i tyle po prostu póki co…
A jakie ustawiasz DPI dla 2560×1440 (teraz to się nazwa “Zmień wielkość elementów”) – 100% czy większe? Dla mnie 100% w tej rozdzielczości na 27″ to za mało, a inne wartości wyglądają IMHO badziewnie (rozmazane ikonki, niektóre aplikacje w ogóle się rozjeżdżają). Na domowym iMaku nie mam nawet opcji skalowania (nie licząc haków) i na dłuższą metę taki ekran okazał się męczący. Dlatego w pracy zdecydowałem na 24″ z 1920×1200 (HP ZR2440w) i chyba sprawię sobie drugi identyczny…
orientman,
Mam domyślne Medium 125%, innych nie sprawdzałem. Szczerze mówiąc dopiero teraz pierwszy raz chyba w ten ekran wszedłem:)
Musiałeś choć raz wejść, aby te 125% ustawić ;). No chyba, że Windows jest mądrzejszy niż myślałem.
Hej, mam pytanko.
Z tego co zrozumiałem udało Ci się zainstalować Win8 bez UEFI?
Upewniam się ponieważ gdybyś włączył w biosie UEFI to TrueCrypt nie potrafiłby zaszyfrować całego systemu (http://www.truecrypt.org/future)
“Ability to encrypt Windows system partitions/drives on UEFI-based computers (GPT)”
Nawet nie wiedziałem że jest coś takiego jak UEFI zanim mi support nie powiedział :) w BIOSie było wyłączone więc zainstalowałem bez tego. Ale koleś przez telefon mówił żeby właśnie to zrobić ze względu na true crypt.
Ja osobiście wolę 3 mniejsze ekrany (obecnie mam DELL U2412M) – na jednym kod, na drugim pozostałe okna VS/SSMS, na trzecim mail, przeglądarka i reszta pierdół. Do tego dla mnie bardzo ważna jest wygodna klawiatura i myszka, dlatego używam w pracy Microsoft Scultpt Comfort Keyboard i Logitech Performance MX z podkładką żelową.
Chociaż optymalnym ustawieniem dla mnie są 4 delle 24″: jeden centralny, jeden po prawej i dwa po lewej, z czego ten bliżej centralnego w orientacji pionowej. Jeśli ktoś ma możliwość polecam spróbować :)
Fogel,
Pracowałem na 3 i było ok, 4 raczej bym nie wykorzystał. A co do myszki to jak wielokrotnie pisałem : trackball jest dla mnie idealny.
Haha wyciecie na bebzol :))) Opatentuj panie, w USA bedzie sie sprzedawac jak cieple buleczki :)))
PS. A coz to za utensylia na biurku, bo sie zastanawiamy z kolega – lutownica czy dildo na prad?
Zenon,
To e-fajek, nieodłączny mój przyjaciel :)