Myślicie sobie czasem: “ale mam blade uda”? Co za durne pytanie, prawda? A jak się okazuje: wcale nie takie durne. Jeśli chcecie mieć pięknie opalone (no dobra: osmalone) uda to kontynuujcie lekturę niniejszego tekstu, słowo “wada” zamieńcie na “zaleta”, kupcie opisywany sprzęt i będziecie happy.
Ostatnio na Twitterze pożaliłem się po raz milionowy, że komputera swojego aktualnego nienawidzę. Ów komputer to nic innego jak maszyna, którą opisałem ponad 2 lata temu w poście “XNote/Clevo P150EM, Dell 27″ U2713HM i… wcięte biurko“. O ile na początku jeszcze nie było tragedii, to od kilku miesięcy nie ma dnia, by matryca liścia nie zaliczyła z powodu złego zachowania całej reszty. Ło-je-zu, i tego posta na nim piszę, co mnie do szewskiej pasji momentami doprowadza. A sam sobie zgotowałem ten los, bo wybierając sprzęt miałem ten komfort, że nie było narzuconego limitu finansowego. A finansowanie nie szło z mojej kieszeni. Wygrany los na loterii wrzucony w szambo. Ale do rzeczy – co jest nie tak?
Wady
Na początek od razu nawiążę do ud, cobyście nie pomyśleli że zmysły kompletnie postradałem. 10 września 2014, w rocznicę zresztą swego ślubu (post “…i że Cię nie opuszczę aż do shutdown -s” jest nadal fajny!), mój romans z jeżdżeniem bez prawka na moto został brutalnie przerwany. Babuch i buba: rozwaliłem sobie kolano na dobre kilka miesięcy (ale teraz jeżdżę już znowu, twardym trzeba być a nie mientkim!). Z biurka i krzesła musiałem przenieść się na fotel, gdzie mogę pracować z wyprostowanymi nogami – bo jedna z nich nie bardzo chciała się zginać i trwać w tej pozycji przez cały dzień. Siedzę więc sobie miesiącami na fotelu, laptop na udach, i jakoś to jest… do momentu, w którym pojawia się o-pa-rze-nie! Usmażyłem sobie udo laptopem, goddamit! Miał ktoś tak, pytam? Tak, ten dziad TAK SIĘ GRZEJE, że można go postawić na surowy schab a pod koniec dnia pracy będziemy mieć kotlety. Nienawidzę.
A jak wyje przy tym! Jak jakaś orka w sezonie godowym. Rozkręcałem, odkurzałem – nic nie pomaga. Ostatnio na szkoleniu ktoś nawet powiedział żebym uważał, bo mi się laptop do lotu przygotowuje. Szum słychać w drugim pokoju. I nie jest to bynajmniej kojące jak szum morza. Wręcz przeciwnie. To jak szum smoły gotującej się w piekielnym kotle. Nienawidzę.
Jeszcze wracając do “lotu” laptopa – daleko by nie zaleciał. Z prostej przyczyny: na baterii działa circa około 0 sekund. Nigdy nie śmigało to bez kabla godzinami, ale teraz mam takiego mini-desktopa bez UPSu. Co niezmiernie irytuje, szczególnie że czasami wtyczka zasilająca dość łatwo sama się wysuwa z gniazda. Niby zepsucie się baterii to normalna rzecz, ale po raz pierwszy tego doświadczam, a kilka laptopów już miałem. Nienawidzę.
Napisałem: mini-desktop. I to jest prawda jeszcze pod jednym względem: wagi. Ogromny, ciężki zasilacz. Na wyjazdach wsadzam go do walizy na kółkach, żeby nie nosić w “ręcznej” torbie. A i bez tego mimo, że to 15″, waży tyle co niejedna siedemnastka. Zainstalowany subwoofer w tym nie pomaga. Nienawidzę.
Subwoofer, tak? Więc chociaż muzy sobie posłucham, nogą potupię? A gdzie tam! Kartę dźwiękową, która siedzi w moim sprzęcie, to ktoś chyba wyjął z ruskiej gierki z lat ’80. Pamiętacie takie, gdzie wilk łapał jajka, albo gdzie myśliwy strzelał do gęsi? No to właśnie. Mój “komputer XXI wieku” wydaje właśnie takie odgłosy. Sytuację ratuje “Creative Sound Blaster X-Fi Go! Pro” wetknięte w USB – bardzo dobry zakup (100zł) w tym kontekście. Ale oczywiście wtedy trzeba podpiąć słuchawki czy zewnętrzne głośniki. Osoba decydująca się na wsadzenie subwoofera i takiej karty dźwiękowej do jednej obudowy powinna stracić prawo do oddychania. Nienawidzę.
No ale dobra, jak już się to wszystko zniesie to przecież i tak najważniejsza jest wydajność, prawda? Mam tu w końcu 32GB RAMu, dysk SSD i tak naprawdę to wziąłem wszystko co było najdroższe (wspominałem już, że nie ja płaciłem?). No to musi to szaleć! Jak myślicie, jest dobrze? OCZYWIŚCIE że NIE jest! Mimo SSD uruchamia się to dobrą minutę. Czasem sam się wyłącza (sic! na szczęście nie stało się to jeszcze podczas szkolenia albo prezentacji), a po włączeniu muszę od nowa konfigurować niektóre aplikacje (to pewnie akurat wina Windowsa… chociaż kto tam wie!). Odpalenie filmu z YouTube powoduje nie tylko zwiększenie wycia o dobre 100 decybeli, ale jeszcze nie da się wtedy na komputerze praktycznie robić nic więcej – a film i tak skacze. Praca z kodem i Gitem działa tak, że chyba szybciej byłoby wrzucić to na jakieś zdalne FTP (albo przesadzam – mam po prostu ogromne oczekiwania w stosunku do sprzętu którego cena przekracza dwie średnie krajowe). O grach nawet nie wspomnę, odważyłem się odpalić na tym tylko Heroes III. Good news: działa! Czego nie mogę powiedzieć o przeglądarkach, jeśli odpalę ich kilka. Nienawidzę.
I na koniec litanii: klawiatura. Sprawowała się całkiem dobrze, gdy jej nie używałem (wredna szydera, nie?). Teraz, po kilku miesiącach “na kolanach”, ciągle coś nie styka, coś nie zadziała. Przy kodowaniu to jeszcze pół biedy: zaraz Resharper pokaże mi co jest nie tak i jeszcze często sam to naprawi. Ale napisanie posta to ciągłe poprawianie błędów, literówek. A tu alt “nie zetknął” więc nie ma polskiej litery. A tu spacja “nie weszła” i z dwóch słów zrobiło się jedno. Ehh… NIE-NA-WI-DZĘ!!!
Zalety
Czy jednak sprzęt ten nie ma zalet? Od jakiegoś czasu staram się być optymistą i szukać raczej dobrych niż złych stron życia. A więc: owszem, ma to zalety! Z drugiej strony: II wojna światowa też skutkowała jakimiś pozytywnymi side-effects. Jeśli chodzi o moją maszynkę to naliczyłem trzy:
Zaleta pierwsza: bogaty zestaw wyjść video. DVI + HDMI + DisplayPort. Do tego dokupiłem sobie za grosze przejściówkę DP->VGA i mogę się wpiąć praktycznie gdziekolwiek.
Zaleta druga: nie ja za niego płaciłem. Chociaż jest to też wada, ponieważ nie do końca mi dobrze z tym, że przeze mnie Ultrico posiada na stanie takiego grata. Ale co zrobisz, dzięki temu Robert nie daje już nowym członkom zespołu dowolności wyboru sprzętu. Jak zwykle: szklanka jest w połowie (no, w tym przypadku max w 1/10) pełna.
I ostatnia, trzecia, zaleta: masa zajebistych naklejek na obudowie. Chociaż o to musiałem sam zadbać. No dobra, przyznam, że trochę z nimi przesadziłem. Zobaczcie:
Postanowienie poprawy
Podsumowując: xnote/clevo wydaje się w teorii ciekawą propozycją. Specyfikacja miażdży konkurencję – przynajmniej na papierze. A przy tych parametrach cena, choć nie może być niska, nie jest porażająca jak u “uznanych konkurencyjnych marek”. Ale coraz bardziej dochodzę do wniosku, że relatywnie niska cena bierze się stąd, że komponenty siedzące w środku są wzięte ze śmietnika. Nigdy więcej takich eksperymentów – ekskrementów. Nigdy.
No i pytanie: dlaczego ciągle siedzę na tym gracie? I co dalej? Odpowiedź jest o tyleż banalna, co nieco głupia: bo nie mam czasu wybrać kolejnej maszyny. Chciałbym mieć na to minimum tydzień, poczytać wszystkie możliwe fora i recenzje. Żeby kupić coś, co będzie extra.
MacBook – nie (bo nie). Dell XPS 13… kusi, szczególnie że jest już (czy wkrótce będzie?) wersja z 16GB RAMu. Surface Book skądś ściągnąć? Czy “standardowo” jakiegoś ThinkPada? Albo zrobić jak dwóch znajomych oraz Udi Dahan i wyposażyć się w gamingowy laptop-potwór? W końcu: kompletnie olać jakiekolwiek limity finansowe, czy może jednak gdzieś jest granica zdrowego rozsądku?
Jeszcze… nie wiem. Jedno jest pewne: tym razem nie pójdę “po taniości” (chociaż 7 czy 8 tys też średnio wpada w “tanio”, co nie?). Zawsze zostaje opcja kupienia czegoś “słabszego” i praca przez zdalny pulpit w chmurze, ale to odrzucam.
No i teraz pora na Was… Wiem, że ten temat był już wałkowany wielokrotnie w różnych miejscach, ale niech to będzie kolejne, aktualne na końcówkę Anno Domini 2015: czego używacie i dlaczego polecacie? Pomóżcie biednej rozdartej duszy :).
Moje aktualne wymagania:
- 16 GB RAM (32 nigdy nie wykorzystałem, ale 8 będzie za mało)
- dysk SSD (drugi, “normalny”, mogę sobie wpiąć na usb i też będzie git, jeśli się do obudowy nie zmieści)
- podświetlana klawiatura
- maksymalnie 15″
- HDMI + jeszcze jedno wyjście
- 3x USB
- grafika jakaś oprócz intela (nie gram, ale mam nadzieję że niedługo jednak pogram, Heroes 7 musi śmigać)
- waga: nie wiem ile co waży, ale sporo jeżdżę, a będę jeszcze więcej, więc musi być w miarę poręczne
Jak widać: szału nie ma. Nie musi być odpinany ekran. Ani dotykowy. Nie musi być “designerski” – i tak go pewnie naklejkami znowu ozdobię.
Anyone?
Pytasz o rozwiązania, to odpowiadam :) Ja używam podłączenia przez Pulpit zdalny. Komputer wirtualny uruchomiony mam na serwerze:
CPU: 2x Intel Xeon E5-2640 2GHz
Ram: 48GB
SSD/HDD: 6x 148GB (15k) w Raid0 i 2x 512GB SSD wpięte w PCIe
Oczywiście sam z tego nie korzystam. Pracujemy w 5 osób + 6 serwerów, łącznie 11 komputerów wirtualnych. Każdy komputer dostał (dla osób) po 8 rdzeni, przy czym rzeczywiste obciążenie rozkłada się najczęściej na 4 rdzenie. Ram jest przyznawany dynamicznie do max. 16GB.
Dla mnie najważniejszym plusem rozwiązania jest:
1. Skalowalność: dłubałem sporo-żarne rozwiązanie, potrzebowałem dostać 32GB i dostałem.
2. Swoboda pracy: w robocie używam Intel Stick jako zero klienta. W domu jadę na laptopie HP z i3. Na wyjazdy mam laptopa do zadań specjalnych – 8. letnia maszyna która przeżyła dużo.
Wady:
1. Serwer kosztował tyle co najtańsze samochody z salonu :)
Grzegorz,
Ano właśnie ja chcę mieć wszystko na miejscu żeby spokojnie robić to co robię nawet bez internetu, to jest wymóg konieczny. Takie rozwiązanie znam i wiem że się sprawdza, ale nie w moim przypadku. Chcę być “mobilny” – nigdy nie myślałem że to powiem :).
Zdecydowanie odradzam XPS 13. Mam doświadczenie z najbogatszą wersją. Tak bardzo zachwalana przez Dell matryca jest jednocześnie jego wadą. Aplikacje nie radzą sobie z tak wysoką rozdzielczością. Dodatkowo słaby procesor, dla kogoś kto wykorzystuje komputer wyłącznie do pisania maili oraz prezentacji wystaczy, ale z IDE np. Visual Studio radzi już sobie średnio. Dodatkowy minus – brak stacji dokującej (co prawda Dell sprzedaje coś co nazywa się stacją, ale jest to tak naprawdę rozszerzony “Hub USB”).
Ja od dłuższego czasu pracuję na ASUS:
https://www.asus.com/Commercial-Notebooks/B451JA/
Posiadam wersję 14″, więc jest bardzo poręczna. Na pokładzie i7 z 16 GB RAM oraz 256 GB SSD. 3 x USB + 1 x USB S, VGA, miniHDMI. Do tego jest dostępna całkiem sympatyczna stacja dokująca.
Pozdrawiam!
MIGUEL,
Dzięki, właśnie się trochę tej rozdziałki obawiałem…
Dzięki za linka do ASUSa, mój pierwszy laptop to ASUS i bardzo go lubiłem. Może faktycznie w tę stronę zerknę. Stacji dokującej używać nie będę, więc musi mieć wszystko co trzeba “na pokładzie”, ale fakt, kompletnie tę markę zignorowałem pierwotnie z jakichś powodów. A to może błąd :).
Kurcze, generalnie mój Dell Inspiron spełnia Twoje wymagania. Nie wygląda bosko, ale działa solidnie. Generalnie u mnie w firmie same takie lapki są, a przynajmniej w solidnej większości bo i cena tegoź w X-KOM nie zabija. Generalnie polecam, choć ja sam zasadzałbym się na Surface w pracy, a prywatnei to MBP jest w planach.
PAWELEK,
Thx, boski z wyglądu być nie musi. Tak jak i ja – najważniejsze co jest w środku ;).
Ja mam stacjonarkę do pracy z 3 ekranami: i7 4790 + 32GB Kingstona HyperX + płyta na promocji MSI gamingowa z chpsetem B85 + Samsung 840 Pro 128gb + MS touchmouse + Alienware TactX Keyboard. Śmiga jak powalony. Grafiki nie kupowałem dodatkowej, bo 4gen Intela ciągnie 3 ekrany. Gram na PS3 :) dodatkowo mam Latitude e6320 (kupiłem pół roku temu z outletu za 1100zł) z wymienionym dyskiem na jakiegoś SSD (i5 2530 + 8 ramu). Zaletą jest to, że mogę sobie wyciągnąć napęd i zamiast niego wsadzić kieszeń z drugim dyskiem lub baterię (w sumie pociągnie 3 bateryje na raz).
Co do wyboru sprzętu: broń borze nie brać i7 do laptopa, bo grzeją się dziady i potem odpalając laptopa sąsiedzi myślą, że czołgi jadą, bo Merkel wjechała do kraju. Dobra i5 4-6 gen bez literki U i koniecznie z ostatnią cyfrą 0 nie 7. One są wydajne i się nie grzeją :) no i albo sprzęt biznesowy (lepszej jakości części dają i zdecydowanie dłużej się trzyma, ot choćby taki magnez zamiast plastiku) albo gamingowego Alienware. RAM i dysk można sobie samemu wymienić, więc to najmniejszy problem :) Jak nie trawię szajsunga, tak SSD z serii pro są naprawdę zacne :)
Ja mam i7 u siebie i nic się nie grzeje, wentylatorów nie słychać ;)
KRYSTIAN,
Desktop u mnie odpada kompletnie, nie jest mi potrzebny i nie mam gdzie go postawić. Ale zdaję sobie sprawę że jeśli chodzi o wydajność to tego nie pobiję…
Dzięki za tip o i7, ale jak widać w kolejnym komentarzu: ile osób tyle doświadczeń ;) .
Sam korzystam z Macintosha od jakiegoś czasu, ale jako, że piszesz w .Net to korzystanie z OSX mija się z celem.
Moim zdaniem możesz kupić laptopy od Lenovo. Ma ich od groma, a jak na razie nikt nie mówił mi, że doradziłem mu gówno. ;)
PIOTR ZABOROWSKI,
Dzięki, ale i o tym słyszałem że “to już nie te same laptopy co kiedyś”. Nadeszły czasy nie “panta rjei” a “panta crap” :)
Ja od roku pracuję na Asusie N550JK i nie narzekam, do lapka mam podłączone dwa monitory przez HDMI i Mini Display Port (korzystając z przejściówki). Procesor Intel Core i7-4700HQ, 16GB RAM, dwa dyski twarde 256 GB SSD SATA III, 750 GB SATA 7200 obr. (zewnętrzny, w obudowie), ekran matowy 15,6″ LED (IPS), dwie karty graficzne NVIDIA GeForce GTX 850M + Intel HD Graphics 4600, podświetlana klawiatura :)
RADEK,
Dzięki, będę patrzył. Kolejny głos na ASUS :).
Ja od dwóch lat na trochę starszym modelu ASUS N56 – i bardzo nie polecam. ASUS zawsze u mnie słynął z kiepskiej jakości i tym razem się zawiodłem. Obudowa kiepsko spasowana, sporo plastiku, zawiasy po dwóch latach luźne. Matryca wylała po pierwszym roku – wymienili na gwarancji, ale przy tym jeszcze bardziej rozbili obudowę… Najgorsze jest jednak to, że ten model ma wadę fabryczną i “z dupy” się wyłącza – czasem 3 razy dziennie, czasem raz na dwa tygodnie – serwis ASUS-a się na to wypina, niestety. Nigdy więcej ASUS – tylko Dell.
Moja nowa docelowa konfiguracja to mocne miniPC, które mogę spokojnie spakować w plecak i transportować między biurem a domem, gdzie mogę sobie podłączyć zawsze co najmniej 2 monitory plus Dell XPS 12 duo, które jest świetne w podróży, na konferencję czy do łóżka co by sobie poczytać.
Wymień pastę na procku i się zdziwisz. Czyszczenie nic nie daje, a pasta po latach robi się twarda i traci swoje właściwości. Mam Asusa z i7 wysokonapięciowym i też już miałem dosyć hałasu i temperatur, po wymianie pasty nowy laptop. Przy zerowym obciążeniu wentylator potrafi się zatrzymać. Gdzieś kiedyś czytałem, że pasty fabryczne w komputerach są kiepskiej jakości i niekoniecznie precyzyjnie nałożone. Oczywiście nie rozwiązuje to wszystkich problemów, ale jak masz wydajnościowo niezłą maszynkę ja bym spróbował.
KRZYSIEK C,
Bym się serio zdziwił :). Teraz to już i tak nieważne bo tak czy siak kupuję nowy, ale dzięki za tip – mam nadzieję że nie przyda się w przyszłości, ale gdyby jednak to będę próbował.
Ostatnio miałem podobny problem. Szukałem czegoś nowego i padło na: http://www.x-kom.pl/p/242564-vn7-591g-i7-4720hq-16gb-256-1000-win8-gtx960m-fhd.html. Póki co jestem mega zadowolony, lekki, wydajny, fullHD, 15′, matryca matowa IPS, bez napędu (cichy). I dużo gier też na nim spokojnie pójdzie. Dobrze oceniany, Na pewno na ten moment polecam :) Jedyna rzecz o której słyszałem że może byc nie tego to serwis, ale póki co (i na szczęście) nie miałem okazji się przekonać :)
MARIUSZ,
Dzięki, dorzucone do listy. Chociaż acer… i te pogłoski o serwisie… To jak z backupem, nie jest potrzebny ale jak już jest to lepiej żeby działało :).
A jak Ci się podoba klawiatur w tym sprzęcie? Bo na pierwszy dotyk, to mało komfortowa (macałem w sklepie)
Jak dla mnie to jak najbardziej ok. Czuć ‘klik’ więc jak dla mnie wystarczy. A dlaczego masz wrażenie, że mało komfortowa?
Nie czułem właśnie kliku, a dłuższe przyciski jak shift, nie uginały się całe jednakowo. Ale to było kilka minut “zabawy”
Maćku ja mam DELLa Precision M4800 i niemal takie same przypadlosci.
Czasem filmik na youtubie to jest dla niego mega wyzwanie.
Tylko ja zakladam, ze to moze byc wina obrazu z jakiego zostal zainstalowany windows z masa dodatkowych firmowych skryptow.
Nie ma tak u Ciebie?
PIOTR,
Thx, dorzucam do tabelki :). Niezłe podsumowanie z tego wyjdzie.
Windowsa sam instalowałem, żadnych śmieci.
Dodam jeszcze ze Mialem tez M4700 i to samo.
Dell w nim wymienil doslownie wszystko by sprobowac go ratowac a on i tak mulil niesamowicie i dzialy sie cuda – np glosnosc sie sama podnosila.
Wymieniony panel na obudowie, obudowa, plyta glowna, grafika i problem dalej istnial :)
Np nie szlo tez skonfigourowac drugiego monitora, juz nie pamietam z jakich powodow, serwisancie della znow wymieniali plyty, karty graficzne i nie poradzili nic. Dlatego dali mi wersje wyzsza za darmo, ale niewiele pomoglo :))
Moge z czystym sumieniem polecic. Nie mam z nim wiekszych problemow poza cichymi glosnikami. https://www.asus.com/Notebooks/ASUS_ZENBOOK_UX303LN/specifications/, moja wersja ma 12GB ramu i i7, ale jeszcze nigdy nie udalo mi sie ich wykorzystac (nie uzywam zbyt duzo VM zeby bylo jasne). Posiadam wersje z matryca FullHD nie ta z QHD.
MALCZU,
I znowu ASUS. Ładnie. I jaki fajny do tego! Na razie najbardziej mi się podoba ze wszystkich propozycji.
Tylko z ultrabookami trzeba uważać na procki:
Intel® Core™ i7 5500U Processor
Ten procesor jest sporo słabszy od tradycyjnej i7. Ale to trzeba sobie odpowiedzieć, do czego będziemy potrzebowali kompa ;)
Też mogę polecić ultrabooka ASUSa z serii Zenbook UX303. Ładny, lekki, a w najlepszej specyfikacji całkiem mocny. Mój dobry przyjaciel takiego używa i jest bardzo zadowolony.
Ja używam mobilnie UX303 matryca cudo – matowa z dobrym kontrastem (moglem w te wakacje siedzieć na leżaku i widocznosc prawie jak w cieniu. Mam wersje z GF gtx 840m co daje FULLHD i powiem tak jak Diablo 3 odpalam to sie grzeje ale do normalnej pracy czysto programistycznej idealny. Bateria średnio u mnie 8H. Jak szukasz 15 to jest jeszcze UX501 kolega go używa do obróbki zdjeć i jest zadowolony a na codzień używam Asusa G751 sprzet jak na laptopa kosmos ;D tyle ze nosic sie nie da bo z zasilaczem to wazy z 5-6kg
Obecnie mam ThinkPad T540p, matryca 3k to pomyłka, nie da się pracować. Masa aplikacja źle się wyświetla i tak będzie jeszcze przez parę lat. Efekt taki że masz te matrycę 3k i rozdzielczość obniżoną do FHD :/ Nie warto dopłacać. Cała reszta jest ok.
Jeśli chcesz być mobilny poleciłbym T440p, 14 cali matryca FHD, podświetlana klawiatura. Wyjście VGA i co ważne opcja stacji dokującej (polecam to rozwiązanie) Można kupić z kartą GT 730M (dosyć przyzwoita). Z minusów, RAM max 16gb chyba.
Jak kupisz z roszerzoną baterią to pociągnie nawet 8-10h web surfowania (przygaszony ekran itp).
Tu masz solidny review: http://www.notebookcheck.net/Review-Lenovo-ThinkPad-T440p-20AN-006VGE-Notebook.108423.0.html
Używam też Dell E6420, starszy sprzęt ale całkiem przyzwoity. Chociaż matryca dosyć kiepska, na 30 szt w firmie, przynajmniej 10 miało wymienianą matrycę bo padła.
PS Pamiętam twój post jak kupowałeś tego Clevo, trochę się dziwiłem że idziesz w taki wynalazek. Bebechy mocne na papierze to jednak nie wszystko :)
PS2 Odnośnie bateri, chyba większość pada po około 2 latach. Wyjątkiem są Macintoshe, bo większość ich baterii ma żywotność rzędu 1000 cykli ładowań. Gdzie reszta daje w standardzie 300-400 cykli.
Przyłączę się do zwolenników Asusa. Od pół roku pracuję na gamingowym https://www.asus.com/Notebooks/G771JW/ i mogę go polecić. Co prawda matryca 17 cali wychodzi poza Twoje założenia ale do środka można wsadzić dwa dyski 2,5 cala + jeden ssd ze złączem m.2 pcie. Można oczywiście dołożyć trzeci dysk zamiast napędu optycznego. Dostęp do bebechów jest bez żadnej zabawy w rozkręcanie, wszystko ukryte pod klapką na jedną śrubkę.
Ja stałem 2 lata temu przed podobnym dylematem. Wybrałem wtedy “gamingowy potwór” – nie żałuję i pewnie za rok wybiorę podobnie. W swojej historii zaczynałem od Lenovo T61, potem Asus, Toshiba. Wybrałem wtedy na złość opinii publicznej Acera (V3-772g) – konkretnie to http://archiwum.allegro.pl/oferta/laptop-acer-v3-772g-i7-4702mq-16gb-ssd-fhd-gtx760-i3873166350.html. Żadnych problemów po dziś dzień. Wiedźmin 3 też poszedł i pograć się dało. To co na pewno bym zmienił to SSD przynajmniej 256 GB. Stare Asusy i Toshiby już odeszły w niebyt a T61 działa sprawnie po dziś dzień. Z tymi markami to oczywiście różnie bywa. Lenovo kupione ponad 7 lat temu jest ok, a to co w ostatnich 2 latach kupowali moi znajomi już pozostawia wiele do życzenia …
Według Twoich wytycznych proponuję spojrzeć na MSI GS60(http://www.notebookcheck.pl/Recenzja-MSI-GS60-2QE-Ghost-Pro-4K.138765.0.html)
Będzie to mobilne (2,5 kg z zasilaczem), ale temperatury mogą doskwierać. Alternatywnie MSI GE62 (http://www.notebookcheck.pl/Recenzja-MSI-GS60-2QE-Ghost-Pro-4K.138765.0.html) – będzie cięższy (+0.5kg) ale i chłodniejszy.
Miałem ten sam problem (z wyborem nowego laptopa) ok. pół roku temu. Miałem spory dylemat, czy wybrać lekkiego i cichego laptopa z niskonapięciowym prockiem, czy ciężkiego kloca z porządnym 4-rdzeniowym prockiem MQ/HQ. Jedynym “złotym środkiem” wydawał się MacBook Pro 15 albo Dell Precision M3800 – oba lekkie, z czterordzeniowymi prockami. MacBooka skreśliłem, bo w końcu jestem programistą Windows, a poza tym jego klawiatura ma dla mnie za niski skok, w złym miejscu prawy Alt i nie ma trackpointa. Z Dellem mam złe doświadczenia, o M3800 słyszałem trochę złych rzeczy (np. że materiał pod dłońmi szybko się wyciera i wygląda jak kupa). Lenovo przez długi czas nie brałem pod uwagę po tym, jak zepsuli touchpad w serii W/T5x0 i usunęli przyciski dla trackpointa. Okazało się jednak , że w W541 przywrócili przyciski dla trackpointa (a touchpad jest już na tróję, a nie na pałę).
Po długich poszukiwaniach wybierałem ostatecznie między Dell Precision M3800 (taki XPS 15 tylko z linii “profesjonalnej”), HP ZBook 15 a poniższym Lenovo ThinkPad W541. HP miało SSD na PCIe, ale Lenovo miał większą rozdzielczość matrycy (HP miał FHD). Od pięciu miesięcy jestem w miarę zadowolonym użytkownikiem następującego sprzętu:
Lenovo ThinkPad W541, i7-4910MQ (2,9 GHz), RAM 32 GB, SSD (SATA) 512 GB, Windows 8.1 Pro, 15,6” 3K (2880×1620)
Moje subiektywne podsumowanie:
+ Wydajność – nie mogę narzekać, wydaje mi się, że jest dobrze z VS + R# + sln z 192 projektami (to nie mój pomysł :P)
= Głośność pracy – mogłoby być lepiej, dość często słyszę wentylator. Na szczęście nie zagłusza on YouTube’a ;)
= Głośniki – pewnie są przeciętne, ale ja jestem w niebie po mojej stareńkiej Toshibie Tecra A11 z cichutkimi głośnikami, na tym laptopie mogę puścić dzieciom bajkę i nie muszę podłączać zewnętrznych głośników :D
= Czas pracy na baterii – Całego dnia normalnej pracy nie uciągnie, ale tak trochę ponad pół dnia.
+ Trackpoint – to mój pierwszy komputer z trackpointem i dla mnie bardzo się sprawdza, uzależniłem się. W modelu W541 przywrócili przyciski nad touchpadem do obsługi trackpointa i jest super.
– Touchpad – za bardzo nie używam, zastanawiam się teraz, czy dlatego, że używam trackpada, czy używam trackpada, bo touchpad jest tak słaby :P na pewno jest nieco lepszy niż u kolegi w W540, ma niższy skok i nie lata cały jak u niego. Do precyzji MacBooka nie ma nawet co porównywać.
= Klawiatura nie jest na środku laptopa (przez blok numeryczny), co jest przynajmniej dla mnie nieco irytujące. Z tego powodu prawie wybrałem Della, ale jak byłem na prezentacji w sklepie, to Dell akurat nie chciał sie w ogóle włączyć, co potwierdziło moje wcześniejsze doświadczenia – Delle mnie nie lubią :P Poza tym klawiatura tak jak mówią o Lenovo – bez zarzutu. Zamieniłem tylko Fn z Ctrl w BIOS-ie.
+ Rozdzielczość ekranu dla mnie zdecydowanie na plus – pracuję w pełnej rozdzielczości z powiększonym tekstem w Windows i jestem bardzo zadowolony. Czasem muszę przywrócić standardowe DPI i zmniejszam wtedy rozdzielczość do 2048×1152 (zmusza mnie do tego Designer Windows Forms w VS2013, który nie radzi sobie z niestandardowym DPI – tak, wiem, Windows Forms :P), to i tak więcej niż FHD a jest w porządku (oczywiście wszystko jest odrobinkę rozmazane jak się przyjrzeć, więc dużo lepiej pracować w natywnej rozdzielczości).
– Subiektywnie: ciężka i wielka krowa, ok 2,5 kg, wystająca z tyłu 9-ogniwowa bateria, która zawsze zahacza, kiedy wkładam laptopa do kieszeni plecaka. Porównuję tutaj do Della XPS 15 czy MacBooka Pro 15.
– Wzywałem już do niego serwis, bo przestała działać karta Wi-fi. Na szczęście dokupiłem door-to-door za śmieszne 200 czy 300 zł (polecam koniecznie) i wszystko odbyło sie bardzo sprawnie. Co ciekawe, okazało się, że kabelki anteny głównej i pomocniczej były odwrotnie podłączone do karty Wi-fi, a co jeszcze ciekawsze, kolega w W540 miał tak samo. Warto sprawdzić u siebie jeśli ktoś ma Thinkpada :)
Trzeba się przygotować na koszt powyżej 10 tys. (brutto). Przy prowadzeniu działalności gospodarczej trzeba wprowadzić jako środek trwały, ale można zamortyzować jednorazowo. :)
ANDRZEJ S.,
Wow ale opis, dzięki!
Jak chcesz zamortyzować jednorazowo kompa za 10k brutto (8130 netto) jak limit jest 4350 brutto (3500 netto) liczony jako całość, a więc takze ze softem, rozbudową pamieci, drukarką (traktuja to jak komplet)?
Owszem mozesz szybciej amortyzowac niz 30% rocznie, ale wtedy amortyzujesz przez rok i musi byc to uzasadnione ciezkimi warunkami pracy, szybkim starzeniem sie technicznym etc, wiec troche sliska sprawa przy kontroli, zwlaszcza, ze mogą powiedziec, ze jak taki wypas to chyba nie kupiles na rok :-D
TOMASZK-POZ,
Ja nie wiem, mój zenbook który finalnie kupiłem wyszedł odrobinę mniej niż 3500 netto więc chyba git :). Na tym się kompletnie nie rozeznaję, od tego jest księgowa.
TOMASZK-POZ,
Tak: http://lmgtfy.com/?q=amortyzacja+jednorazowa ;)
Tylko po co mi przesyłasz jakieś animacje?
Amortyzacja de minimis nie jest standardową procedurą, trzeba pisać pisma, nosić dokumenty, sprawdzać czy się mieści w granicach zasad a później drżeć w razie kontroli, bo kontrolerce będzie coś się wydawać.
Nie wiem, czy warto ryzykować dla tych kilku % odsetek od kasy w skali roczniej. Dla większych firm to już zupełnie odpada.
To już lepiej chyba wziąć na raty i nie pozbywać się gotówki, a na pierwszą wpłatę wziąć z VATu, który jest automatycznie do odzyskania przez odliczenie w miesiącu zakupu ew następnym.
Errata do powyższego wpisu: miałem na myśli gwarancję “on-site” a nie “door-to-dorr”. Zawsze mi się mylą.
> No i pytanie: dlaczego ciągle siedzę na tym gracie? I co dalej? Odpowiedź jest o tyleż banalna, co nieco głupia: bo nie mam czasu wybrać kolejnej maszyny
Bardzo fajny post na tzw. zaczepkę. My, devy i podobnej maści ludzie lubimy gadać o sprzęcie. Stąd też będziesz miał setki komentarzy, najrozmaitsze konfiguracje, multum polecanych producentów i każdy będzie na bazie doświadczeń komentującego co przełoży się głównie na to, że i tak będziesz musiał zrobić własny (bolesny/długotrwały) research. Tylko nie mów, że to Cię nudzi, albo tego nie lubisz. :) Każdy z nas to lubi. :)))
PS 1
Masz jeszcze naklejki Nancy? Jak tak to czy mógłbyś wziąć dla mnie z jedną do Gdańska? :)
PS 2
Mam Della i7 i SSD, też ciężki i zastanawiam się nad odelżeniem, tyle, że ja na co dzień pracuję na stacjonarce (też nie mam na nią za bardzo miejsca), ale takie combo bardzo dobrze się sprawdza :)
DARIUSZ LENARTOWICZ,
Lubić – może i lubię, ale czasu i tak szkoda. A co do researchu: niekoniecznie, na razie zainteresował mnie najbardziej zenbook od asusa, którego wcześniej nie brałem pod uwagę.
Naklejki Nancy powinienem mieć gdzieś, postaram się pamiętać żeby przywieźć.
Gamingowy potwór nie jest złym wyborem. Osobiście pracuję na MSI GE60 2PE ApachePro poprzedniej generacji i jestem zadowolony ze wszystkiego oprócz klawiatury.
Posiada i7-4710HQ, 8GB ram (trzeba pomyśleć o dodatkowym), wyjście VGA i HDMI (obsługuje matryce + 2x zew. monitor), matową matrycę FHD, miejsce na 3 dyski (2x mSATA + standardowe SATA) i zew. kartę graficzną (GTX 860M u mnie). Klawiatura jest podświetlana i to w różnych kolorach nawet (w rytm muzyki też ;)), ale ten kto dał klawisz META na prawą stronę a FN na lewą powinien umrzeć …
W pracy pojawiła się nowa generacji tegoż sprzętu i też jest zacny. Problem klawiatury niestety zostaje (zamienione klawisze) i nie nadal nie znalazłem sposobu, żeby to odwrócić.
Ogólnie jeśli będzie głównie używany z zewnętrzną klawiaturą i myszą to warto zerknąć na ten sprzęt.
KERMIT,
Priorytety się u mnie właśnie trochę zmieniły i potrzebuję czegoś co się sprawdzi nie tylko jako stojak pod kubek, do którego wepnę myszkę, klawiaturę i monitory, ale też (a może nawet głównie) jako samodzielne urządzenie. Więc klawiatura musi być tip-top :).
Ale znajomi z gamingowymi laptopami, o których pisałem, mają właśnie MSI i sobie chwalą.
Długo cie czytam bo pamiętam jak dwa lata temu po przeczytaniu wpisu zazdrościłem ci Clevo
Niedługo później kupiłem Della Latitude E6530 z i7 3Ghz, 8Gb ramu i 128 SSD za 3300 zł (już wtedy to był leciwy model).
Do tej pory na nim pracuje i uważam że to najlepszy komp na świecie.
Moja teoria jest taka: do pracy bierz biznesówke albo gamingowy – w obu przypadkach wydajność jest ważniejsza od wyglądu (i ficzerów typu subwoofery, 3mm grubości).
Jestem dusigroszem więc wybierałbym między Elitebookem a Latitude
JBI,
Skoro pamiętasz to faktycznie długo, tran chyba popijasz nie? ;) To na pamięć dobrze robi.
Osz ty, ja tu miło zagaduje a ty tak?
To nie będę cie czytał, foch i ch**
JBI,
Tak kompletnie serio: does not compute.
5 lat temu zakładałem działalność, postarałem się o dotację unijną na start i mi się udało. Część dotacji miała iść na dobry laptop, więc za około 7 tys zł kupiłem Dell Studio 1749, monitor 17, procek i7, pamięć 4gb.
Po 5 latach komp jest prawie jak nowy, jedyne mankamenty:
– to czasem chce odlecieć (głośny wiatrak) i się zagrzeje przy kilku zadaniach w tle
– przycina się przy nowszych wersjach narzędziach developerskich (głównie przy Eclipse, dołożę niedługo 4gb pamięci i pewnie będzie lepiej)
– ostatni problem który spotkałem pierwszy raz w zyciu – muszę odchylać ekran laptopa pod kątem większym niż 90 stopni bo inaczej nie chce się włączyć :)
Zalety:
– bateria po 5 latach nadal trzyma ponad 3 godziny (to ewenement wśród laptopów które widziałem, przed pracą dev byłem administratorem/help desk i baterie w firmowych laptopach zazwyczaj umierały po 2-3 latach, wcześniej miałem 2 laptopy w cenach około 3 tys zł i baterie trzymały mniej niż rok zanim całkowicie padły)
– nadal jest szybki do większości zastosowań
Ostatnio się zastanawiałem czy warto przyinwestować w nowszy sprzęt, ale się waham (może jak dołożę 4gb pamięci to używanie IDE będzie działało zadowalająco)
Jak to jest u Was? Trafiłem jakoś wyjątkowo szczęśliwie na cudowny okaz czy może jednak Dell robi niezłe laptopy? (znajomi programiści mówią, że obecnie Dell obniżył loty i jakość trochę spadła)
PIOTR NOWICKI,
Gdy wybierałem tego clevo, założenie było takie że będzie stał na biurku i tyle. Mógł ważyć nawet o 10kg i mieć milion cali – nie planowałem go używać inaczej niż jako taki desktop który czasem trzeba przenieść. Teraz to się zmieniło.
Ale tym: “muszę odchylać ekran laptopa pod kątem większym niż 90 stopni bo inaczej nie chce się włączyć” to mnie rozwaliłeś, lol :).
Dorzucisz RAMu i będzie śmigać, nie dziwne że na 4GB muli.
To się zaczęło jakieś 3 miesiące temu, czasem odpalał, czasem nie. Myślałem, że to jakiś problem z baterią, w końcu po 5 latach może się zacząć psuć. Zawsze odpalał, jak kładłem się na łóżku, a żeby lepiej widzieć odchylałem ekran bardziej niż zwykle. W końcu powiązałem fakty i o dziwo teraz zawsze startuje :) nigdy się z czymś takim nie spotkałem :)
A ja jestem zadowolony z DELL-i Precision serii M. Mam co prawda starsze modele (M6500 i M4600), ale nie mogę złego słowa o nich powiedzieć. Jedyną ich wadą jest spory zasilacz i stosunkowo, jak na dzisiejsze standardy, duża waga. Poza tym działają bez zarzutu – są wydajne (pomimo swojego wieku), ciche i nie grzeją się specjalnie. Mają fajnie rozwiązany układ chłodzenia – CPU i grafika chłodzone są osobno (osobne wentylatory). M4600 mam w wersji z dwoma kartami graficznymi i chodzą na nim nawet całkiem wymagające gry a dodatkowo posiada on porty DP, HDMI i VGA przez co bez problemu można podpiąć 3 monitory. M6500 za to na 17” calach ma nie spotykaną już dziś w laptopach rozdzielczość 1980×1200, a to zawsze te kilka linii więcej w VS.
Dzięki wszystkim za rekomendacje. Zenbook ux303 tak mi się spodobał że go dziś po prostu zamówiłem. Nie spodziewałem się że pójdzie tak szybko, ale whisky usprawnia procesy decyzyjne :).
Gratuluję szybkiego wyboru, mam nadzieję, że będzie się dobrze spisywał. Czekam na jakąś recenzję!
A teraz o sprzęcie – możesz podać konfigurację jaką będziesz tam miał? Czasem zastanawiam się nad tym czy potrzebuję tyle mocy ile mam obecnie. Zawsze szukam “naj” sprzętu i jak widzę i7/i5 ****U to od razu przekreślam taki procek u programisty. W sumie nie jestem programistą .NET tylko JAVA EE i może to dlatego mam takie przeświadczenie (wiecie, JAVA bierze tyle ile masz ;)). Da się na takim sprzęcie wygodnie i bez irytacji pracować? Jak wyglądają czasy kompilacji kodu itp.
Pozdrawiam.
KERMIT,
Java EE czy .NET – wydaje mi się, że jeden pies, jedno i drugie pochłonie wszystko czym w to rzucisz :).
Kupiłem dokładnie to: http://www.komputronik.pl/product/259818/Elektronika/Laptopy_Tablety/ASUS_Zenbook_UX303LN_R4337D_480GB_SSD_12GB.html. Jedyna rzecz jaka może być w tym modelu lepsza to i7 zamiast i5, ale jestem praktycznie pewien że różnicy nie zauważę, a i tak będzie pewnie działało szybciej niż to co mam teraz. Dodatkowo cena: 4149, więc o WIELE mniej niż spodziewałem się wydać. Jeśli okaże się to za słabą maszynką to po prostu za resztę kupię coś drugiego, mocniejszego i niemobilnego, a ten będzie na podróże. Pomogło też to, że to ostatnia sztuka taka w Komputroniku, a na Allegro w ogóle takiej konfiguracji nie ma (np OS mi niepotrzebny a zawsze to kilka stów w kieszeni).
Co do recenzji: pożyjemy, zobaczymy :).
OO widzisz też liczę na recenzję ASUSika przynajmniej krótki opis bo zastanawiałem się nad tym modelem ale ostatecznie postawiłem na już mojego 3ciego DELLa. tym razem E6440 (z i7-4610M) i jestem zadowolony. Ale czasem się zastanawiam co by gdyby…
Co prawda wszystkich komentów nie czytałem (Page Dn, Page Dn… ), ani nie sprawdziłem czy któryś model konfiguracją by Ci przypasował, to kolega co w branży hardware’owej siedzi od już jakiegoś czasu, niedawno zanabył ultrabooka z http://www.hyperbook.pl/ i od serca poleca. Sporo można sobie podobierać.
PAWEŁ I.,
Dzięki za linka do hyperbooka, ale to jest pod spodem chyba to samo co mam – jakiś noname. A kosztuje (choć pewnie nie bez powodu) w sensownej konfiguracji więcej niż zenbook którego finalnie zamówiłem. No nic, zobaczymy jak się sprawdzi mój nowy zakup :).
Jak potrzebujesz mocy, to albo w cieniasie jej nie dostaniesz albo będziesz miał grubego, ciężkiego głośnego kloca.
Skądś ta moc musi się brać… Fizyki nie oszukasz – nie da się. Tzn da, ale trzeba by wrócić do programowania z czasów, gdy komp miał 32MB ramu.
Kupując nowego dobrze przyczytaj testy np. na notebookcheck.pl, tams prawdzają, czy jest throttling procesora hałas przy obciążeniu.
MakBook Pro Retina dobrze wypada – lekki, nie ma throttlingu, cichy pod obciążeniem, ścierający się ekran – jest akcja serwisowa,
wychodzi podobnie jak XPS, zresztą i tak nie płacisz :-D
Może jakoś sobie przeorganizuj tak pracę, aby nie wgrywać wielkich kloców. Odradzałbym też Win10 na razie, bo mam wrażenie, że lubi grzać proca (W8.1 był ok).
Może jednak skusisz się na virtualkę na serwerze lub stacjonara, a jak będziesz brał robotę do domu, to albo VPN i RDP albo pociągniesz co trzeba z GITa?
Ew. mały stacjonar w domu w piwnicy + Ethernet 1GBit lub WiFI ac.
Możesz nawet wtedy wziąć jako przenosny MacAir 13 (10h na WiFI), ma bardzo szybki SSD na m.2 (dużo szybszy niż SSD na SATA).
Lapki są przesilone, niby maja zegar np. 2.4 ale tak naprawdę dzialaja na 1.6, a przy obciążeniu wskakują na 2.4 lub 2.9 i suszarka wchodzi do gry.
Jak chcesz moc – tylko stacjonarny – tam cały czas masz 2.4GB lub więcej a przy dobrych chłodzeniu jest bezgłośny ew. możesz zastosować chłodzenie wodne lub postawić za ścianą (u kolegów) i obraz puścić przez dobry kabel DisplayPort i USB ze wzmacniaczem.
Ew. przejdź na programowanie w js – wystarczy SublimeText ;-D
TOMASZK-POZ,
Właśnie doszedłem do wniosku że może wcale tak bardzo nie potrzebuję tej mocy? Spróbuję z Zenbookiem, zobaczymy.
Win10 na razie zainstalowany, zobacze jak się będzie sprawdzał i najwyżej zrobię downgrade.
Stacjonarki/chmury odpadają, muszę móc zrobić wszystko mobilnie, bez internetu.
A JS – fakt, chociaż na razie się na to nie zapowiada :).
Też niedawno stałem przed takim wyborem i bardzo długo się zastanawiałem. Pod koniec poważnie brałem pod uwagę w zasadzie tylko dwie marki Dell i Asus.
Po przygodach z dwoma egzemplarzami Lenovo (w pierwszym padła matryca i grafika, drugi, podobnie jak Twój, wchodził “na wysokie obroty” chcąc odlecieć) postanowiłem spróbować czegoś innego.
Minimalnie wygrał ten pierwszy, a konkretnie http://www.x-kom.pl/p/229375-notebook-laptop-15-6-dell-latitude-3550-i7-5500u-8gb-128-1000-win8x-fhd.html
ASUS bardzo mi się podobał, ale trochę bałem się aluminiowej obudowy, która w poprzednim moim Lenovo strasznie się elektryzowała i przy podpiętym zasilaczu czasami nieprzyjemnie się pracowało. Być może to był mankament tego konkretnego modelu – nie dociekałem.
Z Della jak na razie jestem bardzo zadowolony. Przy “zwykłej” pracy bateria trzyma prawie 7 godzin, co jest świetnym wynikiem (w porównaniu z poprzednimi 15 minutami :) ). Sprzętowo może nie jest to jeszcze high-level, a mi wystarcza.
Życzę powodzenia z nowym sprzętem – niech Ci dobrze służy…
Pozdrawiam
PAWEŁ S.,
Dzięki, na razie rozpakowałem i zainstalowałem Windę, pewnie zajmie mi kilka dni czy nawet tygodni doprowadzenie go do stanu używalności. W sumie to jednak design mnie trochę przekonał, chociaż standardowy futerał jaki dołączają jest tak ohydny (brązowy) że psuje cały efekt.
Myślę, że nowy Thinkpad P50 przypadnie Ci do gustu:
http://www.pcworld.com/article/2960799/laptop-computers/the-first-skylake-laptops-are-lenovos-thinkpad-p50-and-p70-graphics-workstations.html
Xeon w środku, można wsadzić 64GB Ramu, 3 Dyski, matryca matowa 4k, do tego przywrócili wszystkie przyciski jak za dawnych dobrych lat.
Plus zlikwidowali problem überbrzydkiej wystającej baterii.
Ups, już kupione.
MICHAL SZCZEPANIAK,
Tak, kupione, ale i tak dzięki za linka :).
[…] Nienawidzę swojego komputera […]
Kiedy możemy spodziewać się recenzji zakupionego asusa. Sam stoję przed dylematem zakupu mobilnego laptopa dla .net developera i rozważam zakup tego asusa.
Przyłączam się.
Mój I5 z 2.6GHz/12GBRam, SSD lekko wymięka przy małym projekcie z zainstalowanym Resharperem to obawiam się, ze ten Asus szału nie zrobi i do tego bedzie halasował.
Prosimy!
Słuchajcie, problem polega na tym, że tydzień zajęło mi zainstalowanie Windowsa i PowerPointa żeby poprowadzić na nim prezentację. Z codzienną pracą jeszcze się nie przerzuciłem. Obiecać niczego nie mogę, ale pewnie coś się pojawi, tylko… nie wiem kiedy :). Raczej później niż w ciągu 1-2 tygodni.
boxstarter … i zamiast tygodnia minuty :)