Po paru czysto programistycznych odsłonach, dzisiaj skręcimy nieco w bok. Byle nie za bardzo, bo… No właśnie: co się dzieje, gdy skręcimy w bok? Nawet nieświadomie?
Ależ mi enigmatyczny wstęp wyszedł. Mój dzisiejszy gość – Beata Marek – wyłuszczy, o co chodzi :). Beata jest prawniczką i prowadzi firmę Cyberlaw. Na Twitterze: @cyberlawpl.
W odcinku pojawiają się informacje o specjalnej Akademii dla programistów. Więcej informacji znajdziecie tutaj: http://www.akademia.cyberlaw.pl.
Jak można się domyślić, tematem naszej rozmowy jest prawo. Dzisiejszy odcinek trwa niecałe pół godziny. W tym czasie zajęliśmy się takimi sprawami jak “oszukani programiści”, OC, faktura proforma i prawa autorskie.
Jesteśmy gotowi na więcej! Zadawajcie pytania TUTAJ, w komentarzach do tego posta. Postaramy się odpowiedzieć na nie w jednym z przyszłych odcinków.
Klikamy PLEJ, słuchamy i uważamy, żeby nie nabroić! ;)
A jeśli przy okazji może ktoś gwiazdkę na iTunes zostawi, to będzie bardzo miło.
Montaż odcinka: Krzysztof Śmigiel.
Ważne adresy:
- zapisz się na newsletter
- zasubskrybuj w iTunes, Spotify lub przez RSS
- ściągnij odcinek w mp3
Muzyka wykorzystana w intro:
“Misuse” Kevin MacLeod (incompetech.com)
Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0
http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/
Istnieje takie pojęcie jak “Faktoring”. Osobiście nie korzystałem z tego typu usług ani nie znam nikogo kto by korzystał, jednak warto wiedzieć że jest taka możliwość. W największym skrócie działa to tak, że klient nie płaci nam za naszą usługę tylko pośrednikowi (firmie faktoringowej). Firma faktoringowa zaś wypłaca nam pieniądze za naszą wystawioną fakturę, niezależnie od tego czy klient jej zapłacił, czy nie, pobierając oczywiście przy tym swoją prowizję (wg danych na internecie ok 10%). Firma faktoringowa w pewien sposób ryzykuje, dlatego pobiera prowizje i zazwyczaj ma dostęp do usług windykacyjnych na wypadek niezapłacenia faktur przez klienta.
Chętnie dowiem się, czy ktoś z sukcesem/porażką korzystał z tego typu usług.
W podcaście jest poruszany temat licencji. Swego czasu napisałem artykuł na ten temat: http://blog.piotrnalepa.pl/2017/03/02/ktory-rodzaj-licencji-wybrac-dla-swojego-nastepnego-projektu/
Dzień dobry,
mam pytanie.
Byłem kiedyś na kursie stacjonarnym za, który zapłaciłem sporo pieniędzy.
Przeglądając darmowe materiały w internecie odkryłem, że część materiałów danych do zajęć zostało skopiowanych ze stron bez zgody właściciela (cześć materiałów została kosmetycznie zmieniona ale po wpisaniu w google wyskakuję jednoznaczna odpowiedź skąd dane fragmenty zostały pobrane). Poinformowałem odpowiednią osobę o tej sprawie.
Mam pytanie od strony klienta takiej firmy. Czy takie praktyki są uczciwe?
Druga sprawa, czy mogę coś z tym zrobić jako klient? Czy mam jakieś prawa?
Panie Macieju, a moze czas temu zlemu zleceniodawcy wyslac pismo windykacyjne? To juz ktorys raz slysze o nim z pana ust, co oznacza ze gdzies to w pana glowie musi meczyc. Rozwazal pan taka opcje? Pozdrawiam serdecznie
Czas na to był dawno, ale na wszystko było za późno. Koleś zamknął firmę i zniknął z kraju, nie miałem nawet jego adresu, tylko nazwisko. Dodatkowo: nie był Polakiem, więc jakiekolwiek ściganie wiązałoby się z… sam nie wiem czym, kontaktem ze służbami z innego kraju? Gdyby kwota była 100x większa to pewnie warto byłoby się w to bawić.