TL;DR;
instalując windows 8 w trybie UEFI z pendrive:
- musisz mieć pendrive sformatowanego FAT32, a nie NTFS
- użyj portu USB 2.0
A pełna historia poniżej.
Niedawno powiedziałem sobie “dość!” i zrobiłem format. Powiedziałem tak, ponieważ mój laptop, mimo że można by z niego zrobić parę przyzwoitych serwerów, działał… bardzo słabo. Podejrzewam, że powodem było użycie TrueCrypta do szyfrowania dysków – widocznie nie do końca dogadywał się on z moim hardware. A żeby to szyfrowanie kompletnie usunąć i z partycji systemowej i z pozostałych, najwygodniej było wykonać po prostu pełny reinstall. Dodatkowo chciałem zobaczyć co to takiego ten UEFI i co mi da – podczas poprzedniej instalacji nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje, więc w BIOSie go nie włączyłem. A żeby z tego skorzystać, trzeba od nowa zainstalować Windowsa. Zresztą, czy można bardziej wypiąć się na walentynki niż pisząc “format c:” w ten właśnie wieczór? Eat it, amerika!
Nie oczekiwałem żadnej przyjemności wynikającej z tej procedury. I oczywiście żadnej nie otrzymałem. Ale nie spodziewałem się też, że samo wrzucenie gołego Windowsa na komputer zajmie mi… uwaga… 4 godziny! A kompletny proces przygotowania komputera do pracy zje mi pełny weekend. Ma_sa_kra.
Nie instalowałem Windowsa z płyty, a z pendrive. Na sieci mamy masę tutoriali na temat “how to create bootable windows 8 usb?”. I żaden nie działał.
Jeśli ktoś będzie chciał się w takie coś bawić to niechaj pamięta: z tak przygotowanego pendrive trzeba zgrać wszystkie dane na dysk, sformatować tego pendrive do FAT32 i wgrać dane z powrotem. A to dlatego, że niektóre narzędzia “przygotowujące” takiego USB (np Microsoftowy “Windows 7 USB/DVD Download Tool” do pobrania z serwisu programosy.pl), formatuje pendrive do NTFS. A to nam z UEFI nie zadziała.
Można próbować użyć programu Rufus i wybrać po prostu Fat32 w opcjach. Ale robiłem to wielokrotnie i nie zawsze dostawałem takiego pena jak chciałem. Polecam pobawienie się ręcznie.
Kolejna uwaga: jeśli masz już dobrego pendrive, przygotowanego do instalacji Windowsa w trybie UEFI, a i tak ci nie działa, to… wypróbuj wszystkie porty USB w komputerze! Ja mam cztery. Zadziałało oczywiście dopiero z czwartym. Pewnie dlatego, że ten czwarty to USB 2.0 a pozostałe to USB 3.0. Skąd w ogóle pomysł, że to może mieć wpływ? Ano pomysł taki się nagle pojawia w środku nocy, gdy z wściekłości krew się już buzuje (zbuzowana krew w walentynki to akurat dobra rzecz, ale nie z takiego powodu!). W końcu – zadziałało.
Efekt? Jest szybciej – to plus.
Ale jest też i minus: różnicy w bootowaniu systemu teraz (z UEFI) i wcześniej (bez, przed używaniem TrueCrypta) – nie widzę. W moim przypadku – ściema.
I minus drugi: nie działa mi DisplayLink (Kensington Universal Multi-Display Adapter) mimo, że wcześniej na tym samym sprzęcie, z tymi samymi sterownikami śmigał aż miło. Więc zamiast 3 monitorów, mam znowu 2. Zmuła.
Cóż. Moje zdanie o developerach w roli ITPro jest chyba całkiem słusznie takie samo, jak zdanie developerów o administratorach w roli programistów… :P
USB/DVD Download Tool z Windows 8 i UEFI działa świetnie, formatowanie na FAT32 nie jest wcale koniecznością, boot z USB 3.0 też jest możliwy.
Nie mówię, że nie potknąłeś się o wszystkie te problemy, które opisujesz. Ale autorytatywne wypowiadanie się w tonie “musisz” tam, gdzie fakty są inne, osobiście odbieram jako nie dość roztropne.
Na pewno nie próbowałeś narzędzie o nazwie: YUMI. Działa świetnie (w moim przypadku) i do tego instalowałem już nie raz z niego Windowsa, czy to w trybie zwykłym czy UEFI. :)
Twoje zdanie o developerach w roli ITPro jest słuszne na pewno, przynajmniej jesli chodzi o mnie, o czym się już nie raz przekonaliśmy ;). Faktycznie mogłem inaczej to napisać, bo to JA musiałem to zrobić, inaczej nie działało. Z tego co wyczytałem – kwestia hardware.
YUMI nie próbowałem, prawda. Ale jestem przekonany że na moim laptopie i on by nic nie zdziałał dopóki nie wetknąłem pena w usb2.0.
Też dla mnie to brzmi jak kwestia konkretnego żelastwa a nie systemu czy UEFI jako idei. Bądź człowiek i dodaj jakieś info o tym sprzęcie, to pewnie komuś pomoże.
A co do USB 2.0 – to byłoby ciekawe w kontekście WindowsToGo. Po USB 2.0 komfort pracy jest drastycznie niższy a wygląda, jakby po USB 3.0 nie dało się wcale.
W poście jest link do mojego komputera: http://www.maciejaniserowicz.com/2013/09/16/xnoteclevo-p150em-dell-27-u2713hm-i-wciete-biurko/
Łączę się z Tobą w bólu. Ostatnio miałem tę wątpliwą przyjemność reinstalować system na leciwym laptopie z okolic 2005 roku. Problem polegał na tym że napęd tam działał… dziwnie. Tzn w windowsie płytę jeszcze widział, ale jak chciałem go zbootowac z tejże płyty to już się wypinał na mnie. Więc z oczywistych względów usb. Przerobiłem chyba z 20 poradników i podobną ilość programów do wrzucania xp na usb. W końcu się udało, ale żeby nie było tak różowo, to dopiero wtedy gdy jawnie wszedłem w GRUBa który jakoś tam został wrzucony na tego pena. Potem ten że grub się wywalił na inicjalizacji jakichś sterowników, ale mimo to instalacja ruszyła. Bez grubego nawet nie chciał wejść… Więc pozostała nam tylko satysfakcja, że jednak można, ale trzeba mieć do tego spoooro cierpliwości :)
Aby zrobić bootowalnego pendrive wystarczy zawartość ISO przekopiować na pendrive :) sprawdzone! :) żadnych magii.
Instalacja systemu w takim przypadku (Windows 8.1) trwa max 30 min (z konfiguracją) + oczywiście reszta softu też troszkę zajmuje. Ale jak już ma się instalki to powinno nie zajmować więcej niż 5 godzin (głównie dzięki VS + MSSQL + Office – najdłuższa instalacja).