fbpx
devstyle.pl - Blog dla każdego programisty
devstyle.pl - Blog dla każdego programisty
5 minut

Przyjazne środowisko


28.07.2016

Pod moim niedawnym tekstem “Demonstracja dyskryminacji” pojawiło się wiele komentarzy dowodzących, że sami – jako środowisko IT – akceptujemy status quo i nie rozumiemy istoty problemu.

Komentarze

Moje ostatnie wywody mają na celu zwrócić uwagę głównie na sytuację kobiet w IT, a nie programistów w całym społeczeństwie. Z wielkim zainteresowaniem chłonąłem właśnie ich głos w całej dyskusji. I to naprawdę daje do myślenia.

Joanna:

Jeden przytyk się pomija, jeden żart śmieszy, nawet więcej często nie przeszkadza.
Ale jest jeszcze jedna sprawa w całych rozważaniach o kobietach w IT – kobiety raczej nie posiadają pudełka nicości, każda sytuacja się odkłada, lata zbieraniny kiepskich dowcipów mogą zaowocować prawdziwym wkurwem i wybuchem przekleństw w odpowiedzi na pytanie ‘a programowałaś już coś w ogóle wcześniej?’ po kilkunastu latach nad klawiatura.

Mary:

Chciałam tylko powiedzieć, że cieszę się, że są osoby, które zauważają problem, pomimo bycia po “drugiej” stronie (odnoszę się do płci). (…) dopiero ostatnio w pracy odkryłam z iloma seksistowskimi uwagami / zachowaniami dziennie muszę sie mierzyć. Szczerze mówiąc, wolałam żyć w nieświadomości, bo teraz codziennie się wkurzam (…) jak na rozmowie kwalifikacyjnej ktoś mi się jeszcze zapyta, czy zdaję sobie sprawę, że to praca w męskim środowisku i czy tam sobie radę (…), to wstanę i wyjdę. (…) Seriously, czy ktokolwiek na nie odpowiedział “ojej, to ja dziękuję, bo rozmowa z mężczyzną mnie przerasta intelektualnie/ emocjonalnie”?

Klaudia:

Czy samo to, że “kobieta w IT musi mieć twardą dupę” a mężczyzna to może mieć miękką nie jest już samo w sobie utrudnieniem? Albo to że dopiero w przypadku kobiet “chcącego nic nie zatrzyma”, bo mężczyzny to niewiele zatrzymuje. Tu jest ta nierówna szansa. Dlaczego kobiet w IT ma być mniej o tą bardziej nieśmiałą i mniej pewną siebie część? Gdyby odfiltrować mężczyzn o słabym charakterze też mielibyśmy duuużo mniej programistów w branży.

Dlaczego tak trudno jest nam przyjąć takie spostrzeżenia i najzwyczajniej w świecie… próbować je zrozumieć?

Firma

Pracowałem w wielu miejscach i ten problem sam gdzieniegdzie obserwowałem, choć – przyznaję – wtedy mnie to kompletnie nie interesowało. To był inny etap.

A gdyby ludzie stojący za firmą sami z siebie, świadomie, kwestię tę by zauważyli i próbowali “coś z nią zrobić”? Gdyby stworzyli miejsce, w którym nie zadaje się pytań z dwóch przytoczonych komentarzy?

Nie chodzi karanie chłostą czy stawianie do kąta, tylko powolne, mozolne zmienianie świata na lepsze. Pchanie go w odpowiednim kierunku. Zachowując “gender-wahadełko” pośrodku, w równowadze.

Ciekaw jestem, jak by to się sprawdziło. Sam, po ostatnich artykułach, mam już za sobą – i to “w realu”, a nie w internetach! – nieprzyjemną sytuację wynikającą z mojego zwracania uwagi na takie kwestie. Bo to przecież niewygodne. I to “nie moja sprawa”.

NetEnt

Niedawno moją uwagę zwróciła firma NetEnt, pisząca o sobie: “Better Gaming“. Naczelnym Dyrektorem ds. rozwoju jest tam Åsa Bredin, jedna z najważniejszych kobiet w branży cyfrowej w Szwecji. Może właśnie kobiety trzeba na takim stanowisku, aby u samej góry zrozumiano, że zawodowe kompetencje nie mają płci?

W NetEnt nie mamy wątpliwości co do tego, że to zawodowe kompetencje są najważniejsze, dlatego zachęcamy wszystkich do aplikowania do naszej firmy.
Åsa Bredin

Pracodawca, który dba o tak jaskrawo przedstawiane przeze mnie ostatnio kwestie? To NetEnt właśnie! Firma niedawno weszła do Polski i otworzyła biuro w Krakowie.

NetEnt

Umiesz JavaScript i chcesz tworzyć gry? Spróbuj swoich sił. A przy okazji możesz mniemać, że takich problemów tam nie napotkasz, niezależnie od swojej płci.

Dlaczego to ważne?

Rozmawiałem na ten temat z wieloma osobami. Wszyscy zgodnie stwierdzili – i ja również się z tym zgadzam – że zespoły “mieszane” w kontekście płci są po prostu… lepsze.

Z licznych badań wynika, że obecność kobiet po prostu dobrze wpływa na atmosferę w miejscu pracy.
Åsa Bredin

Nie chodzi wcale o głaskanie, wywyższanie kobiet. Nie o protekcjonalne “ale te nasze dziewczynki są fajne“. Bo, jak pisze Mała pod poprzednim tekstem:

Wywyższanie nie “zeruje” poniżania. Jakkolwiek intencje autorów takich wypowiedzi mogą być pozytywne, drażni mnie zaznaczanie, że jestem mniejszością albo że kobiety właśnie wbrew częstym opiniom (stereotypom!) nie są takie złe jako programistki, bo są dokładne, miłe, łagodne, blablabla. Negatywnie czy pozytywnie – nie chcę być dziwadłem.

I tymi rozważaniami zostawiam na jakiś czas niniejszy temat. Niechaj jednak gdzieś z tyłu głowy pozostanie, bo wrócimy jeszcze do tego w przyszłości.

Póki co: peace’n’dev!

0 0 votes
Article Rating
19 Comments
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Vatras
Vatras
7 years ago

A czy to nie jest tak, że jeśli kobieta na takim stanowisku posiada odpowiednie umiejętności i zna się na rzeczy to takie komentarze w jej kierunku nie będą się pojawiać? Dużo się mówi o tej nierówności płci, itp. a może po prostu meżczyżni są lepsi w jednej rzeczy, a kobiety w innej? Dlatego większość programistów to faceci, których ciezko znalezc na przyklad w obsludze w salonie kosmetycznym.
Tak bardzo przejmujemy sie tym co inni o nas mowia… znajmy swoja wartosc i za przeproszeniem miejmy w dupie wszystkie takie wytyki. Jesli czujesz sie dobra programistka, pokaz to tym wszystkim, ktorzy oceniaja Cie tylko na podstawie plci. To jest po prostu ich problem i mozna im wspolczuc, ze tak bardzo ich to boli.
A co do pracodawcow… to chyba kazdy zatrudnia dana osobe na podstawie jej predyspozycji, niezaleznie od plci. To jest biznes, zatrudniasz kogos kto zarobi na Ciebie wiecej, niz mu zaplacisz, plec nie ma znaczenia. A to, ze srodowisko pracy powinno byc przyjazne dla kazdego to chyba rzecz normalna o ktorej nie trzeba mowic, kazdy to powinien rozumiec, bo zadowoleni pracownicy to tez wieksza wydajnosc i wiecej $$$.

Weronika
Weronika
7 years ago

> jeśli kobieta na takim stanowisku posiada odpowiednie umiejętności i zna się na rzeczy to takie komentarze w jej kierunku nie będą się pojawiać?

HAHAHAHAHAAHAHA!!!!

Ciekawe ilu facetom zdarzyło się, że przyszli do pracy (nie na praktyki, nie na staż, nie do pierwszej pracy) i kolega z zespołu w ramach nieoficjalnego “onboardingu” zapytał ich czy “słyszeli o C#”?

Po co wypowiadać się na temat, o którym się nic nie wie, i próbować fakty i rzeczywiste zdarzenia negować wyimaginowanymi teoriami? A przy okazji obrażać kobiety, które się spotkały z taką dyskryminacją, bo sugerujesz, że może one nie były takie dobre i dlatego im się oberwało?

> Dużo się mówi o tej nierówności płci, itp. a może po prostu meżczyżni są lepsi w jednej rzeczy, a kobiety w innej? Dlatego większość programistów to faceci, których ciezko znalezc na przyklad w obsludze w salonie kosmetycznym.

Kiedyś może bym dała się na to nabrać, ale po paru latach w branży, teraz głównie w ramach pracy, natykam się codziennie na tylu facetów, którzy są programistami, architektami, ninja-unicorn-specami i nie mają tak naprawdę pojęcia co robią i jak robić to dobrze, że zostawię to bez dalszego komentarza. Jeśli to faktycznie kwestia “naturalnych predyspozycji” to statystyki są bezlitosne, jeśli masz wątpliwości o czym mówie to zapraszam na http://thedailywtf.com/, tak wygląda większość kodu który w życiu widziałam, a napisali go… no zazwyczaj mężczyźni.

> Jesli czujesz sie dobra programistka, pokaz to tym wszystkim, ktorzy oceniaja Cie tylko na podstawie plci.

Podejście typu “ja im udowodnię” i “sam/sama sobie dam radę” kiedy ewidentnie chodzi o nieuzasadnione uprzedzenia drugiej strony, to jest pierwszy krok do wypalenia i innych poważnych kłopotów. Mówię z doświadczenia. To nie jest pomoc, to nie jest dobra rada, to jest pierwszy krok w kierunku dużych problemów i kryzysu.

Po prostu tego więcej nie mów, bo robisz krzywdę zamiast pomagać, nawet jeśli masz dobre intencje.

> To jest po prostu ich problem i mozna im wspolczuc, ze tak bardzo ich to boli.

Dziękuję, mnie wystarczy, na wszelki wypadek nie będę już pracować w polskich firmach. O dziwo, w zagranicznych zespołach nigdy się z takim zachowaniem nie spotkałam, a w Polsce to norma i niby ja mam się dostosowywać do poziomu “kultury” kolegów. Pliz… W imię czego mam się męczyć? Za dużo jest innych możliwości, które są dla mnie “bezpieczniejsze”.

Weronika
Weronika
7 years ago

Zgadzam się, że to nie jest prosta sprawa. Przegadaliśmy dużo na ten temat z moim mężem, który też jest programistą i po moich “akcjach” w pracy zupełnie inaczej patrzy na pewne sytuacje w swojej pracy.

Moim zdaniem pierwszy krok to powstrzymać swoją odruchową reakcję, bo to najbardziej przeszkadza. Wiadomo, każdy chce pomóc, rozwiązać problem, podzielić się radą, ale lepiej po prostu wysłuchać i postarać się zrozumieć i może też przyznać, że po prostu nie wiadomo co zrobić. Wbrew pozorom to właśnie poczucie, że ktoś słucha i przynajmniej stara się zrozumieć pomaga najbardziej, nawet jak problem pozostaje nierozwiązany.

Jacek
Jacek
7 years ago
Reply to  Weronika

“Ciekawe ilu facetom zdarzyło się, że przyszli do pracy (nie na praktyki, nie na staż, nie do pierwszej pracy) i kolega z zespołu w ramach nieoficjalnego “onboardingu” zapytał ich czy “słyszeli o C#”?”

Mi się przydarzyło. Nie dosłownie o c# ale coś bardzo podobnego.
A może ten koleś każdego tak wita? Mam kumpla, z którym po doktoracie nie da się w ogóle rozmawiać. On uważa, ze jeśli On czegoś komuś nie powie to ten drugi nie może tego wiedzieć. Taki typ i już.
Nie chce bagatelizować problemu bo jeśli duża grupa kobiet ma takie odczucia to coś w tym musi być, ale chyba nie każdy głupi tekst ma podłoże w płci.

Weronika
Weronika
7 years ago
Reply to  Jacek

Zgadzam się, też były teksty, że “ten typ tak ma”, ale kompetencji kolegów nie kwestionował i wiecznie były jakieś głupie seksistowsie teksty. Wcześniej PMka miała w tym zespole ten sam problem, ale wniosek był, że z nią jest coś nie tak, bo powinna sobie poradzić z nim sama. Bo przecież to oczywiste, że praca PMa to użeranie się z trollami we własnym zespole ;)

Zgadzam się, że praca z tego typu ludźmi ogólnie tworzy słabą atmosferę, niezależnie kogo się czepiają. Nie wiem czemu to jest tolerowane, na dłuższą metę nie opłaca się trzymać “zdolnego dupka” z punktu widzenia pracodawcy.

Jednak często jest tak, że w zespole są 1-2 kobiety, więc łatwiej po prostu powiedzieć “bo ty przesadzasz”, “wydaje ci się”, “takie poczucie humoru” i zbagatelizować. Jeśli ktoś nie czepia się ciebie osobiście lub grupy do której należysz, to po prostu się takich rzeczy nie zauważa automatycznie. Warto mieć tego świadomość.

Jacek
Jacek
7 years ago
Reply to  Weronika

No tak, świadomość zawsze warto mieć.
Ja się często spotykam z czymś takim, ze ktoś mi wmawia to co ja myślę. ‘Bo ty to, bo ty tamto”. Ja jestem dumny ze swoich umiejętności komunikacyjnych i czasem prawie fizycznie mnie boli jak ktoś mi zajeżdża z jakimś tekstem o mnie. I to wydaje mi się często głównym problemem czyli nieświadomość w komunikacji i to po obu stronach bo to co my rozumiemy to w ogólnym przypadku nie jest to samo co ktoś nam powiedział.
Czasami wystarcza jak się jasno i spokojnie odpowie, ze się nie chce słuchać takich tekstów i wytłumaczy dlaczego a czasami nie wystarcza.

CoTenKodeł
CoTenKodeł
7 years ago

Oczywiście ze swojej strony mogę powiedzieć, że nie interesuje mnie jakiej płci są członkowie mojego zespołu. Jesteśmy dorośli i powinniśmy zachowywać się jak profesjonaliści. Z czego wynika, że nie powinno być żadnych wycieczek osobistych pomiędzy członkami zespołu. Jednakże mam przyjemność pracować z kobietą w moim zespole. O ile jest na wyższym stanowisku ode mnie, jest bardziej doświadczona i ma fach w ręku, to charakternik z niej jakich mało. Istna zołza. Do tego dochodzi fakt, że zalicza się do grupy programistów spod znaku Pablo Codasso, bo programowanie to sztuka! I na ofiarę sobie upodobała mnie właśnie. Także nie tylko faceci lubią dokręcić śrubę koleżankom, ale kobiety kolegom w pracy. Tylko facetowi pozostaje milczeć, bo nikt mu nie uwierzy, a koledzy wyśmieją. A babsko zawsze tak zakręci faktami, że przed przełożonym, to ona będzie werbalnie i psychicznie posiniaczona, a to ten programista, nicpoń i świnia jest!

Jacek
Jacek
7 years ago

A może tu nie chodzi o jakość programistów czy programistek. Po prostu są ludzie, którzy słabo współpracują z innymi i chcą coś reszcie udowodnić (a kobiety może wydają im się łatwiejszym celem), i normalni. Są firmy, które generalnie pracują dziwnie i są w nich dziwne zasady (z opowieści z pierwszej ręki, w jednej z firm trzeba było mieć własny papier toaletowy). Z takich firm się po prostu ucieka.
Sam wiesz, że budowanie zespołu, obojętnie czy mieszanego czy nie, to nie jest łatwa sprawa. Ja akurat nie pracowałem z programistkami ale z kobietami na innych stanowiska owszem. I tez się zdarzały “dziwne” zachowania z ich strony.

CoTenKodeł
CoTenKodeł
7 years ago
Reply to  Jacek

Po prostu są przypadki, gdzie programiści to takie duże dzieci.

Lata mijają, metody się zmieniają, ale wydaje mi się, że tak w każdej branży jest.

Dominacja, zdobywanie pozycji w stadzie, udowadnianie swojej wyższości, leczenie własnych kompleksów poprzez uprzykrzanie życia innym. W świecie dorosłych nie można ot tak po prostu iść na solo i omówić wszystkie za i przeciw za pomocą pieści.

Ludzie się nie zmieniają, tylko metody są coraz bardziej wyrafinowane.

Programowanie to dochodowy interes i przez niektórzy uważają się za bogów.

Niby firma, to miejsce pracy fachowców, a to tak naprawdę kolejna zbieranina ludzi, tylko tyle, że pieniądze dostają za to, że tam są i coś robią.

tomaszk-poz
tomaszk-poz
7 years ago

“Rozmawiałem na ten temat z wieloma osobami. Wszyscy zgodnie stwierdzili – i ja również się z tym zgadzam – że zespoły “mieszane” w kontekście płci są po prostu… lepsze.”

Jakoś nie jestem przekonany.
W starej pracy (usługi dla firm) dwa razy mieliśmy kobietę i dwa razy to była porażka. Od konieczność tłumaczenia prostych rzeczy, brak własnej inicjatywy w eksplorowaniu narzędzi po przypadek zniknięcia na tydzień (to jedna) bez kontaktu (sprawa w rodzinie) czy jawnego szerzenia fermentu w zespole (przytyki) i nachalnego kokietowania (rozmowy z seksem w podtekście, ocieranie się o współpracownika w kuchni).

Poza tym znam z opowieści kolegów przypadku, gdzie dwie kobiety potrafiły prowadzić wojny podjazdowe o nic, lub były zazdrosne nie wiadomo o co (to było w sekretariacie).

Do tego dochodzi PMS lub bajdurzenie o dzieciach, kupkach etc w czasie pracy.

Może programistki są bezproblemowe?

Jacek
Jacek
7 years ago
Reply to  tomaszk-poz

Bajdurzenie o dzieciach i kupkach w czasie pracy???!!!

Chyba powiniście dostawać jakiś dodatek za pracę w szkodliwych warunkach.

Jacek
Jacek
7 years ago

Nie do końca w temacie ale trochę zazębia.

https://www.youtube.com/watch?v=lcYbPWRl-XI

Oskar
7 years ago

Dzięki, choć kawałek pierwszej części tego nie zapowiadał – dotarłeś do bardzo dobrych wniosków, i chwała Ci za to. Oby w zakutych łebkach niektórych kolegów po fachu zaczęło coś świtać.

Kurs Gita

Zaawansowany frontend

Szkolenie z Testów

Szkolenie z baz danych

Książka

Zobacz również