Zgłosiłem się do konkursu Blog Roku, wiesz? A potem zmieniłem zdanie. A jeszcze później: zajebiści Czytelnicy zmienili moje zdanie ponownie. Ale historia, jak z peruwiańskiej opery mydlanej! Aż się we łbie zakręciło.
Zanim przejdę dalej… Jeżeli uważasz, że to, co robię od wielu lat, ma sens i jesteś na “tak”: chwyć proszę za komórę i wstukaj SMS o treści E11131 na numer 7124.
Ale do rzeczy.
Po odejściu z roboty i poświęceniu się różnym community-related-stuff zacząłem z początkiem Nowego Roku poszukiwać Nowych Możliwości. Promocji, rozwoju, “ekspansji”, eccecera eccecera. Na ten konkurs trafiłem dość przypadkowo – coś mi się wcześniej obiło o uszy. Rzecz dla jakichś lajfstajli, kucharzy, guliwerów, fotografów, modelek i innych takich. Co ja miałbym tam robić?
Ale potem pomyślałem: dlaczego nie? Dlaczego we wszystkich takich inicjatywach nigdy nie ma programistów? Co to, mało nas tuła się po świecie? Ani my specjalnie brzydcy, ani śmierdzący, a i coraz więcej z nas ze swojej introwertycznej skorupy wychodzi. W końcu, jak to pięknie ujął Uncle Bob Martin: “We, developers, rule the world. Some people think that they make the rules, but then they give those rules to US to implement”. Czemu więc nie pokazać się światu szerzej? Wyszło mi: niczemu. To rach/ciach, dodałem tam niniejszego bloga. I o sprawie zapomniałem.
We, developers, rule the world. Some people think that they make the rules, but then they give those rules to US to implement.
Uncle Bob Martin
Kilka tygodni później przyszedł e-mail przypominający o rozpoczęciu głosowania SMS. Wcześniej miałem parę rozmów z różnymi osobami na ten temat, że niżej właściwie upaść nie mogę. To co aktualnie robię na blogu i poza nim i tak jest lekkim wystawianiem nochala za “bezpieczną krawędź”. I “może się nie podobać”. A zgłaszając się do konkursu: w mule się zakopałem już kompletnie na amen. Właściwie to rację tym głosom przyznałem i maila konkursowego skasowałem. Puściłem nawet wczoraj żartobliwego tweeta:
Kompletnie szczerze: pod tym tweetem nie kryły się żadne niecne zamiary, psychologia wsteczna (LOL) czy markietingowy trik.
I co się stało? Jedna, druga, trzecia osoba sama znalazła wymagany kod. I poszło kilka SMSów. Okazało się, że tych głosów pojawiło się na tyle dużo, że jakieś niebieskie kulki zaczęły na stronie przy devstyle wyskakiwać, cokolwiek one znaczą. A to wszystko właściwie bez żadnej konkretnej informacji ode mnie.
W takiej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować za zaangażowanie. I zaapelować do tych, którzy tego jeszcze nie uczynili: bądź tak miły tudzież miła i puść “esa o treści E11131 na numer 7124“. Złotówkę kosztuje, a kto wie… może wyjdzie z tego coś ciekawego? Może nazbiera się tego tyle, że mnie na jakąś galę wezmą, gdzie będę mógł dev-słowo poszerzyć wśród ludków, którzy go nie rozumieją? A potem to ładnie tutaj opisać, i się wspólnie pośmiejemy :).
Gdybym tego nie zrobił to bezwstydnie nalałbym na taki miły gest jaki mnie wczoraj spotkał. Aż rzuciłem świetną książkę i od razu siadłem do pisania tego tekstu.
A jeśli Cię to mierzi, bo “programiście nie przystoi”, to po prostu ten fakt zignoruj. Złośliwe komentarze już teraz niczego nie zmienią. “Ż(r)yj i daj ż(r)yć innym”, idź w internety i wróć tutaj, gdy pojawi się kolejny post. Nie będzie o “Blog Roku” – obiecuję.
I to tyle na dziś. Jak doskonale wiecie: w przyszłym tygodniu szykuje się bardzo wiele atrakcji, bo startuje Daj Się Poznać! Doczekać się nie mogę, kćuki zaciskam, zębami kłapię i stópkami przebieram. Zarządzam ciszę w eterze i rozpoczynam przygotowania do Wielkiego Launchu :).
Ave! Deve! Sake!
Na zawsze Twój, Procent Stulecia.
Będzie strasznie śmieszne jak koleś z IT wygra z szafiarkami
Zaduszą go szalikami! I naślą swoich arabskich klientów żeby go utopili, wiadomo jak, pamiętając aferkę sprzed roku :).
A tak na serio to nie chodzi o wygranie, tylko pierwsze nieśmiałe wystawienie gęby na świat.
Wygrać to nie wygra, bo raz, że inna kategoria, a dwa, że no-life’ów dla których tylko kolorowe piórka są istotne jest cała masa.
Wcześniej może raz w życiu wysłałem tego typu sms-a i omijałem tego typu zabawy jak najdalej, ale tutaj bez zastanowenia wysłałem tego sms-a.
Wiesz dlaczego?
Bo uważam, że to co robisz to mega sprawa i powina o tym wiedzieć jak największa grupa osób nawet Ci co nie tworzą aplikacji itp. ponieważ nie tylko o tym piszesz :)
Tak, więc powodzenia!!! :)
ART,
Dzięki, bardzo mi miło :). Niech się dowiedzą zatem!
Poszło. Powodzenia!
JEDMAC,
Thx!
Mysle ze za tyle artykulow ktore mi sie u Ciebie spodobaly SMS sie nalezal. Powodzenia…
WHITELIGHTNING,
No to gites, dzięki. Nie wiem nawet w czym miałoby się tutaj “powieść”, ale ciekawość lekka się pojawia.
Jak to czym? Przegonieniem szafiarek…
Haha, dobrze że nazwa “devstyle” nie spowodowała że mnie do ich kategorii wrzucili :)
Jedyny blog który tak na prawdę śledzę od deski do deski, więc jak najbardziej jestem za.
Głos poszedł.
KAMIL PARZYCH,
No to fajnie! :)
Mogę w 1. i ostatnim poście dać foto jakichś fHancuskich modelek, wtedy “od deski do deski” nabierze nowej głębi ;).
powodzenia! :)
dzięki!
musimy odejść od stereotypu “prawilnych bloggerów” ;)
Done, good luck – have fun
Piotr,
Thx!
Dla wielu osób Twój blog jest jednym z niewielu bądź jednym jaki czytają, więc niby dlaczego jego wpływ na blogosferę nie miałby zostać uwzględniany w rankingach? Jestem przeciwko zamykaniu programistów w piwnicy i izolowaniu ich od reszty świata, to że jesteśmy introwertykami jeszcze nie znaczy, że nie ma dla nas miejsca w świecie. Wysyłam głos
Klaudia,
Z tym introwertyzmem i piwnicą to się zgadzam całkowicie. Przyznam że nie czuję się w tej sytuacji w 100% komfortowo, ale warto sprawdzić co się stanie :).
Lubię czytać Twoje wpisy na devstyle, lubię słuchać Twoich podcastów na devtalk. To wystarczy, żeby przesłać mój głos :-) Powodzenia!
WOJTEK,
No to się cieszę, thx :)
Co się stanie jak wyślę 2 smsy? Jest liczone jako jeden głos?
DORO,
Ludzie pisali, że przychodzi wtedy komunikat “tak nie można zią!”, a kasę zjada.
W takim razie powiem żonie, żeby wysłała :D
Piekło zamarzło! :) Ale gites, bo dzieje się. Sms wysyłam
ARTUR,
Zamarzło czy nie, w sumie może być fajna przygoda :). Dzięki!
Maciej a dlaczego przejmujesz się opiniami innych? Olej to! Robisz super rzeczy i nie masz się czego wstydzić. Chociaż jestem z drugiego obozu (administratorzy) i nie potrafię programować (bardzo chciałbym ogarnąć powershella) to czytam każdy Twój wpis. Piszesz bardzo przystępnie i nie tylko o programowaniu.
WOJCIECH MARUSIAK,
To nie tak że się przejmuję, ten etap już za mną. Po prostu argumenty wydały mi się logiczne i do tej pory nie jest mi do końca dobrze z tym całym konkursem, ale w sumie mogą z tego wyjść same dobre rzeczy i zero złych.
Dzięki za miłe słowo :).
Poszło i powodzenia :)
Thx!
Poszło, …
ja też trochę się nad tym zastanawiałem. Wystarczy tylko napisać coś tam o podróżasz czy o gotowaniu albo co gorsza o modzie i od razu jest lans i ameryka. Wystarczy nakręcić jakiś jeden film, jeden z milionów już nakręconych, albo nagrać piosenkę jedną już z miliardów nagranych i jest się znanym i wspominanym przez wieki.
Kręcone są reporterze na TVP, Discovery i wszędzie indziej o tym jakim to wybitnym człowiek był ktoś kto naskrobał kilka wierszy i miał przy okazji źle w życiu (czasami dobrze a czasami za szybko umarł).
O zawodach takich jak lekarz medycyny czy prawnik powstają co roku seriale i mase filmów. Ludzie się podniecają, że ktoś zagrał za pomocą orkiestry symfonicznej utwór hiphopowy.
Kod, programy, informatyka są wszędzie, w każdym prawie urządzeniu, z którego korzystamy na codzień i pomagają ludziom nie mniej jak lekarze. Inna sprawa, że Ci lekarze bez programistów nie mieliby takich zajebistych urządzeń do leczenia.
Jeśli chodzi o prawnikach to już kompletnie na ten temat mam takie zdanie, że nie mogę tego tu napisać ze względu na słownictwo jakie bym musiał użyć – na co to komu?
W naszemu zawodowi też należy się szacunek i chwała i ogólne poważanie nie mniejsze jak prawnikowi.
I TAK POWIEM … WIĘC WYGRAJ TO I PRZECZYTAJ CO NAPISAŁEM :).
ARTUR,
Dzięki, wygrać – nie wygram :) ale widzę że na razie jestem dwunasty, lol. 10 przechodzi dalej.
Dziękuję wszystkim i w takim razie, skoro z tego faktycznie coś może być… działam dalej.
“Never say never”
Justin Bieber
:D
No nie, żeby mnie biberem motywować… ;)
Poszło ;)
dzięki!
W komentarzach nie ma hejtu czyli wszyscy dobrze to przyjeli.
Przeczytałem tutaj wiele super dopracowanych artykulow, prowadze bloga i wiem ile to pracy kosztuje napisane posta, ktory ma sens itd.
Po ostatnich Twoich postach i ich ilosci jestem pod wrazenie tytanowej roboty. Gratuluje
Jednak pozwolisz, ze bede przeciwny. Uwazam, ze skupianie sie nad tym konkursem, zarabianie na blogu itd doprowadzi, ze posty bede ladne i czytelne ale zabraknie w nich deweloperskiej pryminywnosci , czystej wiedzy i techniki.
Bedzie ladnie ale bedzie to mdlic.
Mam nadzieję, że się nie narazilem u Ciebie. ale chce uczciwy wobec siebie i swoich przekonań
Oczywiscie zycze powodzenia i trzymam kciuki. To byl by przelom wtgrac taka tematyka bloga w Polsce. Kucharzy pewnie wiecej niz programistów .neta
Tak, gites że przyjęcie jest OK.
A co do bycia przeciwnym: oczywiście że pozwolę :). Kto wie, może nawet masz rację. Sam jestem ciekaw co przyniesie przyszłość i w dalekiej perspektywie nie wiem co się będzie działo.
Poszło! Raz na parę lat to można złotówkę na esa wydać ;)
Inwest w branżę! :) Dzięki.
Cenię twój blog kolego, ale smsa nie wyślę bo mocno nie przepadam za tym konkursem i wolę to gówno omijać z daleka. Wystarczy poprzeglądać sobie blogi wygranych z poprzednich lat by zobaczyć, że nikt poważny nie powinien w tym brać udziału :)
As you wish, zią :). Ja nie przeglądam i niewiele wiem na ten temat, nie wnikałem. Chyba Michał z jakoszczedzacpieniadze startował kiedyś i coś wygrał, to akurat good stuff.
A co do bycia poważnym: to dobrze się składa bo staram się taki nie być za bardzo ;).
Też kiedyś dziwiłem się, że ludzie startują w tym Blog Roku, a w tym roku sam wystartowałem. Bardziej, żeby dotrzeć do nowych ludzi, niż wygrywać. Chyba to kwestia zmiany spojrzenia. Last but not least, SMSy nie nabijają kasy organizatorowi, tylko dochód przeznaczony jest na cele charytatywne.
Nawiasem, dobrze, że wystartowałeś, bo masz przynajmniej jednego czytelnika więcej. ;-) Wcześniej Twojego bloga nie znałem, a dokładniej mignął mi jeden Twój wpis, ale nie miałem czytnika RSS pod ręką, by dodać.
Zatem wysyłam SMS i powodzenia. :-)
ROZIE,
Dzięki :).
Co do celów charytatywnych: akurat to mi się nie podoba, trochę niskie zagranie. Wykorzystywanie nieszczęścia innych do promocji swoich celów. Gdyby onet chciał wspomóc takie organizacje to mógły bańkę wyłożyć z własnej kieszeni a nie skrobać smsy jakieś, więc dla mnie to nie ma znaczenia.
Ja widzę to trochę inaczej: i tak musieli wykorzystać SMSy, żeby mieć jako takie zabezpieczenie przez masowym nabijaniem głosów. Równie dobrze mogli zatrzymać cały dochód dla siebie, więc fajnie, że oddali. I nie, nie mieszałbym do tego, co mógłby jeszcze zrobić Onet, bo to jakby trochę niezależne. Plus, pewnie jakaś dodatkowa mobilizacja głosujących jest.
[…] Zagłosuj na mnie w konkursie Blog Roku… jednak […]
Poszło. Powodzenia. Dzięki za wiele fajnych wpisów technicznych.