Trzymacie wszystko “w chmurze”? Na Dropbox, GDrive czy czymś jeszcze innym, jak ultra-bezpieczne SpiderOak? Ja – tak, prawie wszystko. Ostatnio jednak dotawrło do mnie, że czasami wrzucam “tymczasowe” rzeczy na pulpit, podczas gdy ich tymczasowość z czasem staje się dyskusyjna i siedzą tam miesiącami/latami. A w razie awarii – utraciłbym je, bo nigdzie się nie syncują. Przypomniałem sobie o tym ostatnio, gdy powoli zacząłem przenosić się na nową maszynę (gdyż, jak wiecie, starej szczerze nienawidziłem).
Rozwiązanie jest banalnie proste: trzymaj pulpit w chmurze! :) Standardowo zawartość pulpitu przechowywana jest w Windows w katalogu “C:\Users\<username>\Desktop”. W celu zmiany wystarczy wejść w File Explorer w katalog swojego użytkownika, kliknąć prawym na “Desktop”, wybrać “Properties”, przejść do zakładki “location”, wybrać nowe miejsce dla pulpitu, kliknąć “Move” i… już!
Polecam takie rozwiązanie.
Jedyny problem: niektóre aplikacje (np genialny Greenshot) mają na sztywno zakodowaną lokalizację pulpitu i po takiej zmianie trzeba im ręcznie podać nową ścieżkę do zapisu plików, ponieważ wybranie opcji “Save to desktop” spowoduje umieszczanie ich w starej lokalizacji w katalogu profilu użytkownika.
Trzymam od dawna, a od kiedy przyszło mi pracować na stacjonarnym i na laptopie na przemian to sync przez ‘chmurę’ okazał się niezbędny i doskonałym w swej prostocie rozwiązaniem zarazem. :)
Może i greenshot jest świetny, ale po korzystaniu z niego przez ~pół roku uznałem go za zbyt niestabilny i zbyt wolny. Polecam za to puush – może nie ma możliwości edytowania obrazu w locie, ale za to nie ma tych dwóch wad. ;)
ALFIK0,
Nigdy mi się nie wywalił, problemów z wydajnością również nie zauważyłem, i jestem bardzo zadowolony :). A edycja “w locie” to coś z czego nie mógłbym zrezygnować. Alternatywą jest jeszcze jakieś narzędzie w Windows (clip cośtam :), nie pamiętam) którego używałem przed Greenshotem, całkiem sympatyczne było.
OneNote ma super screenshot korzystam od lat
A korzystał ktoś z rozwiązania do synchronizowania opartego o git i SparkleShare?
KAMIL,
O SparkleShare nawet nie słyszałem, z tego co widzę to mi średnio by odpowiadało bo nie miałbym gdzie tego postawić.
Ja sprawę serwera rozwiązałem poprzez raspberry pi z dwoma dyskami zewnętrznymi i wystawione na świat z domu i działa :)
to ja tak od siebie. dla mnie pulpit nigdy nie jest czyms do synchronizowania, jest to moje “biurko” ktore aktualnie wykorzystuje, normalnie pod koniec dnia, na poczatku nastepnego, wszystko z niego znika i jest przygotowany na nowy dzien. to co znika trafia tam gdzie powinno – notatki, pliki, itp. Moze sie zdarzyc ze biurko jest czyszczone raz na kilka dni, moze kiedys tez mi sie tygodnie zdarzyly . Tak czy siak, jest to cos co jest potrzebne teraz, i potem moze zniknac, wiec sync dopada, dlatego tez nigdy tego nie zrobilem – tak, wpadlem na ten pomysl nie raz, prawie zwasze jak robie reinstall a tego bylo okolo 8 razy w ciagu 2 lat, zawsze jednak dochodze do tego samego wsnioku. wszystkie pozostale katalogi sa synchronizowane. ale i tak dane mozna stracic czego jestem przykladem bo ostatnio stracilem przy formacie duzo fajnych nagran ktore trzeba bedzie powtorzyc (widze ze i takze ich tresc sie zmieni – dobrze!!! :))
ale! jezscze nigdy czyszczac pupitu nie stracilem zadnych waznych danych, czyli moje podejscie sie sprawdza dla mnie :)
na twitter jednak byla bardzo fajna dyskusja i opcja z gitem jest nie zla – jest to jakis pomysl, jezeli trzeba zmieniac kontekst kilka razy w ciagu dnia/tygodnia bez czyszczenia “biurka”. az mnie ciekawi jak to wyglada w praktyce :)
to jeszcze jedna rzecz – pulpit tez nigdy nie jest nigdzie przenoszony – wszystkie inne katalogi z users (te przenaszalne za pomoca tego ustawienia co pokazales, lub za pomoca skryptu) sa na dysku D, zas Pulpit/Desktop jest tym co jest zawsze formatowny, disposablowany itp.
i ps.: cos nie tak jest z formatowaniem, czy to tak przed oswiezeniem strony?
Gutek,
Innych “standardowych” folderów nie używam.
Z gitem – faktycznie ciekawe, chociaż pewnie napisałbym wtedy jakiś skrypt który robi taki “move” jak tutaj opisany do różnych folderów w różnych kontekstach.
A co do formatowania to nie wiem o co chodzi, wydaje się że jest OK :)
entery/paragrafy
tutaj jest linika przerwy pomiedzy
a tutaj sa dwie. a co do std folderow, kazdy ma inny tryb pracy, ty korzystawsz z pulpitu w chmurze, ja z backupu zdjec na pictures :)
ok, to wina styli css, nie wazne
Jak najbardziej! Zwłaszcza przy “szybkich” projektach zapisuje dużo danych na pulpicie po czym zdarza się że w przypływie euforii przez przypadek je wywaliłem :)
Świetny patent, chociaż ja już automatycznie ładuje wszystko na dysk przenośny, który służy tylko jako magazyn. Żeby zminimalizować ryzyko utraty danych, nigdzie go ze sobą nie zabieram. Oczywiście w chmurę też ładuję wiele danych, jednak nie wiem czemu mam ograniczone zaufanie do ich trwałości. Przekonamy się, co dłużej wytrzyma. ;)Pozdrawiam
A nie lepiej (zamiast edytować ścieżki w konfiguracji programu) utworzyć dowiązanie symboliczne?
@Wiktor,
Swego czasu Dropbox nie obsługiwał symlinków – robił sync takich folderów tylko po restarcie, a potem w trakcie działania już nie. Może się to zmieniło… a może nie :).
Chodziło mi o odwrtoną sytuację:
C:\Users\\Desktop jest symlinkiem do c:\dropbox\pulpit
Po kliknięciu Move, ustawiasz stary folder jako symlink do nowego.
Wiktor,
A okej, to sprytniejsze :). Faktycznie robi sens, dzięki.