Sam się dziwię, że potrafię “skomponować”, opublikować i autentycznie szczerze PODPISAĆ SIĘ pod tak ohydnie marketingowym tekstem. Ale… cóż, taka prawda. Nie jestem chyba w stanie wystarczająco dosadnie napisać jak bardzo zachęcam studentów do uczestnictwa w tym wydarzeniu. Sam z pewnością nie byłbym tu gdzie jestem teraz, gdybym kiedyś olał istnienie niesamowitych okazji, jakie daje konkurs Imagine Cup. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że decyzja o moim pierwszym starcie była najważniejszą (sic!) w mojej całej zawodowej karierze.
O konkursie pisałem już dwukrotnie (tutaj dlaczego warto w nim startować, a tutaj zrelacjonowałem ostatnie polskie finały).
W ciągu ostatnich pięciu lat uczestniczyłem w IC trzykrotnie – dwa razy jako uczestnik i raz jako widz. I za każdym razem było super. Dlatego, drogi studencie, łap okazję póki czas! Nie odkładaj tego na następny rok, nie wykręcaj się ciężką sesją i natłokiem zajęć. To jest po prostu ważniejsze niż studia i imprezy.
Zdecydowanym życzę powodzenia – z zainteresowaniem będę obserwował efekt waszej ciężkiej pracy na kolejnych finałach!
Po przeczytaniu tego posta zapisalem sie na IC :)
Pozdrawiam
Wojtek
…i w tym momencie okazało sie, że warto bylo napisac tego posta:) powodzenia